Mam dość duży problem, bo przeprowadziłam się do Londynu w czasie zimy i mam ze sobą bardzo mało ubrań wiosennych. W ogóle mam mało ubrań tutaj, ograniczenia na lotnisku raczej nie pozwalają na zabranie ze sobą zbyt wiele. W Polsce zostało tak z 3/4 mojej garderoby. Chociaż starałam się zabrać ze sobą rzeczy uniwersalne to brakuje mi niektórych ubrań.
Oto prezentacja mojej skromnej, wysprzątanej szafuni:-)
Skład mikro-szafy: dużo swetrów na zimne dni (zapewne się jeszcze przydadzą), 6 par spodni, 4 pary szortów, 5 par leginsów, 3 sukienki, 4 koszule, marynarka, kurtka skórzana i zimowa, 6 pasków do spodni (z czego chodzę może w dwóch), 3 koszulki z długim rękawem, 2 z krótkim, 2 bez ramiączek, 2 kołnierzyki, 1 spódnica, tylko 5 par butów;-(
Tak więc moja mikro szafunia się zaprezentowała, wiec teraz co mogę z niej wyczarować. Nie za wiele, ale trzeba sobie radzić w ekstremalnych sytuacjach.
Must Have:
- ciemne spodnie jeansowe (można je nosić do szpilek i do sportowych butów)
- leginsy (pasują do wszystkiego)
- przynajmniej jedną sukienkę (zawsze znajdzie się okazja by ją założyć)
- sweter: gruby i cienki (na zimne/chłodne dni)
- koszulka z długim rękawem
- torebki: sportowa i wyjściowa
- buty: obowiązkowo wygodne, no i wyjściowe aby pasowały do sukienki
wyjście na kawę |
do kina |
spacer po mieście |
na zakupy |
do klubu |
A oto mój towarzysz wiosennych porządków i makijaży:-D ależ ten kotek jest piękny. Cudo!! Nazwałam go "Ci-Cik", przynajmniej na to słowo reaguje i przychodzi do mnie:-)
Jak widać za oknem pogoda dość ładna. Świeci słonko i jest coraz przyjemniej.
Pozdrawiam wszystkich ciepło i wiosennie:*:* i zapraszam na mojego bloga jutro.
Ale Cię wzięło na porządki ;)
OdpowiedzUsuńNo tak jakoś wyszło:-) muszę zobaczyć co dobrego dziś w menu przygotowałas.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zestawy :))
OdpowiedzUsuń