Weekend za nami, czy możecie z ręką na sercu powiedzieć, że był on aktywny i zdrowy?
A może...
obiad niedzielny był bardzo syty, a niedzielne leniuchowanie zostało zaliczone?
Jeśli tak się stało to nie ma powodu by czuć wyrzuty sumienia, wystarczy zmienić kilka drobnostek, aby cieszyć się kolejnym weekendem "Aktywnie Po Zdrowie".
Polecane Formy Aktywności na świeżym powietrzu podczas weekendu:
Spacer jest bardzo bezpieczną formą ruchu. Każdy sam decyduje o dystansie i czasie jego pokonania. Podczas wolnego spaceru możemy spalić około dwustu kalorii.
Korzyści ze spacerowania jest bardzo dużo, np. poprawia krążenie, podnosi wydolność serca, dotlenia organizm, niweluje stres i uwalnia endorfiny, dzięki czemu poprawia się nasze samopoczucie.
Podczas spacerowania wzmacniamy poszczególne partie ciała jak: mięśnie pośladków i nóg. Przy intensywnym chodzie wzmacniamy dodatkowo mięśnie ramion oraz kręgosłupa.
Spacer na świeżym powietrzu doskonale wzmacnia układ immunologiczny. Można się nim cieszyć w gronie rodzinnym lub samemu oddać się przemyśleniom.
Ostatnie kilka dni intensywnie spacerowałam po Centrum Londynu, przemierzając kilometry w różnym tempie. Pod koniec każdego dnia czułam, jak bardzo moje nogi się napracowały:-) wtedy rezygnowałam z biegania i skakanki, ale ćwiczyłam: "ścianę płaczu" 2 minuty, plank 2minuty, 60 przysiadów.
Wrotki 4 powody dla których warto.
#1 spalanie tkanki tłuszczowej - jazdę na wrotkach można porównać z jazdą na rowerze, czy bieganiem, czyli jest to trening typowo wytrzymałościowy.
#2 pozbywanie się Cellulitu z pośladków, ud, brzucha. Poprawia krążenie w tych partiach ciała, wzmacnia mięśnie, skóra staje się jędrniejsza. Cellulit nie ma szans!!
#3 mniejsze obciążenie stawów kolanowych niż podczas biegania, a takie same efekty. W czasie jazdy na wrotkach, nasze stopy nie uderzają o podłoże i dzięki temu oszczędzamy stawy, ćwicząc tak samo intensywnie.
#4 wzmacnia mięśnie, które chronią nasz kręgosłup. Aby utrzymać równowagę, musimy napiąć mięśnie brzucha i grzbietu. Czyli w
czasie jazdy pracują prawie wszystkie mięśnie posturalne. Nie
osiągniemy tego biegają.
Dodatkowo powód piąty: świetna zabawa!! :-)
...
Niedziela to też jedzenie pysznego sytego obiadu, a na deser ciasta:-) oczywiście nie odpuściłam sobie niczego, ale...:-) był to zdrowy obiad i zdrowe ciasto.
OBIAD:
Sałatka w oliwie z oliwek, z młodymi ziemniaczkami z koperkiem oraz Nowość na moim stole!!- pstrąg w folii z czosnkiem i cytryną pieczony w piekarniku. Cudownie lekkie i bardzo smaczne mięso ryby, które samo się piecze 20 minut:-)
DESER też Nowość!!
Jabłecznik bez mąki, bez masła :D brzmi cudownie, prawda? Natomiast smakuje wyśmienicie!!
Mój zmodyfikowany przepis:
6 jabłek
1 duży banan
pół szklanki słonecznika lub migdałów blanszowanych
1 duże jajko
łyżka gęstego jogurtu
3/4 szklanki otrębów owsianych (w tym 2 łyżki do wysypania formy)
2 łyżki cynamonu,
1 duży banan
pół szklanki słonecznika lub migdałów blanszowanych
1 duże jajko
łyżka gęstego jogurtu
3/4 szklanki otrębów owsianych (w tym 2 łyżki do wysypania formy)
2 łyżki cynamonu,
1 płaska łyżka miodu/ cukru / ksylitolu (do wyboru)
Jabłka bez skórek, pokrojone w dużą kostkę duszę z łyżką cynamonu przez 10-15minut na bardzo małym ogniu. Nie dodaje cukru, ani tłuszczu!! Najlepiej kupić słodkie jabłka, wtedy też deser smakuje lepiej.
Ciasto: banan łączę z jajkiem, jako, że nie mam blendera zrobiłam to za pomocą widelca.
Do tego dosypuję otręby owsiane, płaską łyżkę brązowego cukru, jogurt, łyżkę cynamonu, zmielone migdały lub słonecznik. Moja wersja zawierała migdały i słonecznik. Jeśli nie masz młynka lub sprzętu do zmielenia migdałów to wystarczy tłuczek do mięsa (wkładamy migdały do mocnego szczelnie zamkniętego worka i tłuczemy aż powstanie "mączka"). Mieszamy całość.
Moje całe ciasto zawierało jedynie jedną bardzo płaską łyżkę brązowego cukru!! Następne ciasto zrobię rezygnując całkowicie z cukru, eksperymentalnie dla sprawdzenia czy będzie smaczne.
Formę smaruję olejem kokosowym i wysypuję łyżkę otrębów tak aby pokryły formę. Następnie nakładam jabłka, a na jabłka równomiernie masę.
Piekarnik nagrzany do 180st, pieczemy 20-25 minut.
Po czasie pieczenia, wyciągamy ciasto i czekamy aż się ostudzi, wyjmujemy z formy tak by jabłka były na górze, przechylając całą formę do góry nogami. Jabłka, które zostaną w formie nakładamy na wyjęte ciasto.
Serwujemy z gęstym jogurtem naturalnym lub bez:-)
Przepis zainspirowany przez blog "zdrowie-przez-kuchnie", jednakże zmodyfikowany wg moich potrzeb.
A jak wy spędziliście ten weekend??
Agnes
ale super zdjęcia i jedzonko mniammm
OdpowiedzUsuńTen deser wygląda bardzo smakowicie:) aż zgłodniałam:)
OdpowiedzUsuńLubię Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńMój weekend był aktywny, przynajmniej sobota - 40 km na rowerze :)
WOW!! 40km :O super sprawa!!
UsuńJak ja bym tak pozwiedzała Londyn,który uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńA Ty jak zwykle optymistycznie nastawiona i to mi się podoba:)
wygladasz slicznie
OdpowiedzUsuńja tez bardzoo lubie spacery
a w weekend pracowalam....
ale piękne okolice na spacer! po takim mieście z chęcią bym spacerowała, spacerowała i spacerowała.. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam spacery z moim psem ;-)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam ryby:) moja ulubiona to zdecydowanie miecznik/włócznik :)
OdpowiedzUsuńnie jadłam:O muszę spróbować!!!!!!!!!!!!!!
UsuńJa musze zainwestowac w rolki.
OdpowiedzUsuńinwestuj póki ciepło:D bo potem zima na 7 miesięcy znowu zawita ;-)
UsuńZazdroszczę Ci Londynu też bym chciała :( może być gdziekolwiek indziej niż jestem
OdpowiedzUsuńbywasz czasami w pl?
zaciekawiło mnie to ciasto i przyznasz szczerze ze nadawało by sie ono do mojej diety którą planuje zacząć i zakupić
ja cały czas mam w głowie twój komentarz na moim profilu odnośnie ciasta które zrobiłam dlatego staram się ograniczać i jak coś mam zjeść niezdrowego najpierw przemyślam sprawę
ja w sobotę byłam na spotkaniu blogerek w kielcach ale nie było tak jakbym tego chciała
Bywam czasem w PL:-)
UsuńA tobie nie polecam diety tylko zmiany w sposobie odżywiania. Słowo dieta czyli DIAITA oznacza "styl życia" i tylko jeśli to zrozumiesz, zmienisz coś w tym kierunku.
Co do ciasta wyszło pysznie zdrowe:-) aż sama się zdziwiłam, zrób sobie małą blaszkę na spróbowanie i zjedz szarlotkę bez wyrzutów sumienia:D
Też bym chciała być na spotkaniu blogerek:// zazdroszczę!! a jakbyś chciała aby było na spotkaniu??
tak żeby można było z dziewczynami pogadać a tam się porobiły grupki osób które się znają i jednym słowem brak jakiejkolwiek organizacji nikt nie wiedział co robić
Usuńjeżeli sobie nie narzucę czegoś co będę mieć gdzieś napisane nie wygram z kilogramami bo jestem typem lenia
najpierw dieta potem jeżeli utrwali się u mnie nawyk jedzeniowy w miarę systematyczny wtedy możemy mówić ze zmienię nawyki żywieniowe
O, jak aktywnie na wrotkach ! ; )) .
OdpowiedzUsuńfajne te Twoje wrotki chętnie bym sobie takie sprezetowała, no i na ciasto też mam smaczek :D
OdpowiedzUsuńNo jak się tylko śmiga na wrotkach, to potem można się nawet z jabłecznikiem zaprzyjaźnić!;)
OdpowiedzUsuńjaram sie dziewczynami rw rozmiarze 34, ale Twoje cialo chyba nie jest w tym rozmiarze, a tez sie nim jaram :))
OdpowiedzUsuńHahaha:D OMG :D no nie mam rozmiaru 34, a coś między 36-38, zależy jaka rozmiarówka w sklepie.
Usuńsexyyyyyyy :))
Usuńa czy pracę w ogródku można zaliczyć do aktywności? i spacer z dzieciakami :)
OdpowiedzUsuńdeser pychotka, zaprosisz mnie kiedyś do Londynu?
No pewnie, że można zaliczyć:-) spacer z dzieciakami tym bardziej!!
UsuńDo Londynu to zapraszam wszystkich!!:D warto tu przyjechać!
Agnes Ty jakos tak potrafisz zachecac do zdrowego zycia ze sie chce cos zmienic,jablecznik robie...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmmm, piękny widok - ziemniaczki i rybka! uwielbiam!
OdpowiedzUsuńu mnie z aktywności to tylko spacer, jednak odżywianie jak najbardziej zdrowo, z małymi wyjątkami :))
OdpowiedzUsuńmusimy się kiedyś na kawę umówić skoro mieszkamy w tym samym mieście ;) A co do torebki to masz rację, że wygląda na droższą ;)
U mnie pierwszy weekend, w którym tak zdrowo się najadłam, mało kalorycznie i nawet trochę aktywności.. a waga ładnie w dół :) :*
OdpowiedzUsuńuwielbiam jabłecznik! :) powiem Ci, że chętnie bym poszalała na wrotkach :)
OdpowiedzUsuńFajny blog !
OdpowiedzUsuńJa ostatnio w weekend 15 km na rowerze:) Uwielbiam się ruszać!
Pozdrawiam
Magda:*
Masz piękne zdjęcia :). A te z jedzeniem. POEZJA!
OdpowiedzUsuńRybka z foli i ziemniaczki - mmmmm :)
OdpowiedzUsuńładne zdjęcia, obserwuję i liczę na to samo!
OdpowiedzUsuńfashionable-sophie.blogspot.com
chętnie bym pośmigała na rolkach/wrotkach, ale niestety nie mam :( a co do jabłecznika to za późno tu weszłam, całe popołudnie myślałam jak zrobić jabłkowe crumble bez masła i w końcu skończyłam na shake'u bananowym
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Widoczki cudowne u nas tak strasznie jest duszno, że ciężko się oddycha.
OdpowiedzUsuńKiedyś jeździłam na rolkach, chyba sobie znowu kupię, świetna zabawa i ćwiczenia!
Buziaczki
TO SIĘ NAZYWA ZDROWY STYL ŻYCIA,POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńmoim marzeniem jest wybrać się do Londynu :)
OdpowiedzUsuńWitam, interesujacetresci jesli sie uda to wydaje
OdpowiedzUsuńmi się ze ponownie tu wroce ;)
Here is my web blog - jedzenie