Miesiąc listopad się kończy, nawet nie wiem kiedy minął. Czas szybko leci i nie warto go marnować na wątpliwości i oglądanie się za siebie.
Listopadowe wyzwania się kończą, a może dopiero zaczynają?
Ile osób podjęło rozpoczęcie wyzwań, ile dobrnęło do końca, ile zrezygnowało już po kilku dniach, a ile w połowie? A może są osoby, które powiedziały "wyzwania?- to nie dla mnie!".
Ile ludzi tyle odpowiedzi!
Po co?
"Małe wyzwania" prowadzą nas do odkrywania siebie, nie chodzi w nich tylko o wizualne efekty- ale o wolę walki, o chęci i poznawanie słabych i mocnych stron naszego charakteru.
Dlaczego ?
Bo zaczynałam od takich właśnie wyzwań. Dały mi poczucie satysfakcji i chciałam ją czuć częściej.
Także jeśli masz ochotę przyłączyć się do "szalonych" wyzwań to zapraszam.
Ja przy nich pozostanę: skakanka mnie zafascynowała już dawno temu i daje niesamowite efekty; przysiady zawsze są wplecione w treningi; a "ściana płaczu" 1-2 razy w tygodniu będzie się pojawiać.
...
Chcę również wspomnieć o tym, że nie jestem trenerem personalnym, ani instruktorką fitness, nie mam w tym zakresie wykształcenia- ćwiczenia to moja pasja/hobby/sposób na spędzanie wolnego czasu, zawsze się przewijały w moim życiu- z mniejszym lub z większym natężeniem.
Zawsze zwracam uwagę na technikę i staram się aby informacje, które podaje były potwierdzone opinią eksperta.
Jednakże coraz więcej z was prosi mnie o radę w skomponowaniu diety, ułożeniu planu treningowego. Kochani, nie mam takiej wiedzy i nie będę udawał, że taką mam. Sama dopiero się uczę i testuję to na sobie.
Pokazuję wam swoje efekty i opisuję swoje posiłki. Promuję zdrowe odżywianie, bycie zdrowo najedzonym, dużo ruchu pod każdą postacią i chcę was zainspirować do podjęcia próby zmiany czegoś w swoim życiu.
Moje Menu:
9:00 śniadanie
12:00-13:00 II śniadanie:
16:00 obiad:
19:00- 20:00 kolacja:
Jak mam ochotę na coś "słodkiego" :-)
...
W wakacje podjęłam wyzwanie szpagatowe i bardzo się ciesze z tego powodu. Pomimo, że mija 4 miesiąc moich zmagań jestem coraz bliżej celu.
Także trzymajcie kciuki, bo to poważna sprawa ;-)
Ile osób podjęło rozpoczęcie wyzwań, ile dobrnęło do końca, ile zrezygnowało już po kilku dniach, a ile w połowie? A może są osoby, które powiedziały "wyzwania?- to nie dla mnie!".
Ile ludzi tyle odpowiedzi!
Po co?
"Małe wyzwania" prowadzą nas do odkrywania siebie, nie chodzi w nich tylko o wizualne efekty- ale o wolę walki, o chęci i poznawanie słabych i mocnych stron naszego charakteru.
Dlaczego ?
Bo zaczynałam od takich właśnie wyzwań. Dały mi poczucie satysfakcji i chciałam ją czuć częściej.
Także jeśli masz ochotę przyłączyć się do "szalonych" wyzwań to zapraszam.
Ja przy nich pozostanę: skakanka mnie zafascynowała już dawno temu i daje niesamowite efekty; przysiady zawsze są wplecione w treningi; a "ściana płaczu" 1-2 razy w tygodniu będzie się pojawiać.
...
Chcę również wspomnieć o tym, że nie jestem trenerem personalnym, ani instruktorką fitness, nie mam w tym zakresie wykształcenia- ćwiczenia to moja pasja/hobby/sposób na spędzanie wolnego czasu, zawsze się przewijały w moim życiu- z mniejszym lub z większym natężeniem.
Zawsze zwracam uwagę na technikę i staram się aby informacje, które podaje były potwierdzone opinią eksperta.
Jednakże coraz więcej z was prosi mnie o radę w skomponowaniu diety, ułożeniu planu treningowego. Kochani, nie mam takiej wiedzy i nie będę udawał, że taką mam. Sama dopiero się uczę i testuję to na sobie.
Pokazuję wam swoje efekty i opisuję swoje posiłki. Promuję zdrowe odżywianie, bycie zdrowo najedzonym, dużo ruchu pod każdą postacią i chcę was zainspirować do podjęcia próby zmiany czegoś w swoim życiu.
Moje Menu:
9:00 śniadanie
kuskus z cynamonem, imbirem, owocami i gorzką czekoladą z ksylitolem |
bułki własnego wypieku, z pieczarkami, serem i z ketchupem z pomidorów- własnej roboty |
spaghetti |
omlet z 3 jaj z warzywami (papryka, czerwona cebula, pieczarki i koperek) z chlebem (własny wypiek) |
ciasto marchewkowe z owocami |
W wakacje podjęłam wyzwanie szpagatowe i bardzo się ciesze z tego powodu. Pomimo, że mija 4 miesiąc moich zmagań jestem coraz bliżej celu.
Także trzymajcie kciuki, bo to poważna sprawa ;-)
Jesteś guru:) Naprawdę można się wzorować na Tobie. I w kwestiach odżywiania jak i podejścia do życia:)
OdpowiedzUsuńTwoje posiłki są tak super skomponowane że nic dziwnego że każdy Cię o nie pyta:) A powiedz mi czy liczysz kcal i btw?
Jeju setterka :-) dziękuję za tak miłe słowa- ale nie chcę być guru :P hehe!
UsuńNic nie liczę- wszystko ma być kolorowe, smaczne i jak najmniej przetworzone :D
Fajnie jest nie liczyć kalorii! Nigdy w życiu nie będę czegoś ważyć i sprawdzać czy nie przekroczyłam dziennego limitu kalorycznego.
UsuńKiedyś liczyłam kalorie jak szalona, od kiedy tu jestem Agnes mi uświadomiła- że lepiej ten czas poświęcić na ćwiczenia. Staram się jeść zdrowo, dużo się ruszam i czuję się coraz lepiej.
UsuńAgata
Trzymam kciuki za szpagat :))
OdpowiedzUsuńI masz racje takie wyzwania motuwuja do dzialania :))
http://live-laught-love00.blogspot.com/
I po co Ci ta moja księga, skoro brakuje Ci tylko 2cm? :P
OdpowiedzUsuńZgadzam się z setterką - tymi zdjęciami posiłków sama prowokujesz do zadawania Ci takich pytań :)
A moje wyzwania przerwała choroba :/
Dzięki za skany- czasem 2cm to aż 2 cm :-) także powinno pójść łatwiej.
UsuńŻyczę powrotu do zdrowia- grypka/ przeziębienie? :/
Dopiero po przeczytaniu Twojego wpisu zrozumiałam, że piszesz o chorobie która miała już miejsce, myślałam, że znowu zachorowałaś....
UsuńChodziło o to stare przeziębienie. Za dużo i za często stosuję skróty myślowe ;)
UsuńMogę się założyć, że szpagat zrobić w mgnieniu oka ;P Jak to się mówi na wszystko potrzeba czasu, ale on bardzo szybko mija! :)
OdpowiedzUsuńTo nie takie proste :D podczas rozciąganie zastanawiam się "czemu ja to sobie robię?" :-] ale natomiast jak widzę efekty- czuję się super. Nie wiem czy uda mi się do końca roku wykonać szpagat, ale na 100% będzie w swoim czasie :-)
UsuńUwielbiam patrzeć na Twoje potrawy <3 Tyle inspiracji na zdrowy posiłek:)
OdpowiedzUsuńAgnes, jakie postępy w szpagacie ;))
OdpowiedzUsuńAgnes na prezydenta, nasza fit London girl :D
OdpowiedzUsuńwyzwanie "sciana płaczu" zrobione. bardziej się do niego przylożyłam niż do swoich treningów
Widzisz/ czujesz jakiekolwiek efekty po tym ćwiczeniu?
Usuńtak, ćwiczenie po jakimś czasie stawało się coraz łatwiejsze ze względu na wzmocnione mięśnie ud szczególnie z tyłu, efektow wizualnych nie zauważyłam za bardzo, może skóra jest bardziej napięta.
UsuńDzięki za opinie ;-*
UsuńZapiekanki z oliwkami, super :)
OdpowiedzUsuńcałą swoją przygodę z fitnessem zaczynałam właśnie od takich "małych wyzwań" ;)
OdpowiedzUsuńjejku zamieszkaj ze mną i gotuj codziennie <3 wszystko wygląda przepysznie!
Takie wyzwania są idealna na początek, ale i nie tylko. Czasem nie mam ochotę na cały trening, ale też nie chce się lenić...robie mini rozgrzewkę + ćwiczenia z wyzwania + rozciąganie. 15 minut i człowiek czuje się lepiej.
UsuńJeju...oferujesz wspólne zamieszkanie? Tak do razu? ;-)
Na szczęście moje wyzwania listopadowe ukończyłam w 100% :)
OdpowiedzUsuńJedzenie jak zwykle wygląda przepysznie!
No pięknie!!-- to Gratuluję :-) "na szczęście"? ;-P było źle? zostajesz przy jakiś ćwiczeniach? Czy może kompletnie Tobie nie odpowiadają?
UsuńDołączyłam się do wyzwań w połowie listopada: wybrałam skakanie i ścianę :-) ściana to masakra jakaś :D ale już widzę, że moje nogi są silniejsze niż na początku. Dam znać jak ukończę wszystko :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam,kiedy piszesz o swoim menu,za każdym razem jestem zachwycona i czerpię inspirację z Twoich postów. Nie ukrywam również, że bezczelnie kopiuję Twoje dania i są pyszne, szybkie, zdrowe i pyszne- i oto chodzi w diecie, tak to powino wyglądać.
OdpowiedzUsuńAdnotacja,że nie jesteś ani dietetykiem ani trenerem jest całkowicie na miejscu i dobrze,że o tym piszesz, że nie mianujesz się na guru , wszystkowiedzącego mistrza. Inne fiut blogerki powinny brać z Ciebie przykład.
Szpagat- wiem,że już niedługo Ci się uda , facet musi mieć niezła radoche z Twojej... ekhm elastyczności :P
Ten szpagat to jakaś klątwa przodków :-] ... ale dam radę >:[
UsuńCo do jedzenia- to bezczelnie kopiuj ile chcesz :-) właśnie po to wystawiam te zdjęcia i zanim zjem robię sesję- czasem ślinka cieknie, ale nie mam dobrego zdjęcia więc robię dalej:P poświęcenie! ;D
jesteś taka elastyczna teraz,że nogi możesz zawiesić na lampie :P
Usuńporządna inspiracja z Ciebie, fiut świat powinien być z Ciebie dumny,poważnie.
jedno ale:chcę więcej przepisów na fiut dania i więcej ćwiczeń,jasne?:P
Ołkej :-) ale nogi nie tylko na lampie lądują ;P
Usuńnie wątpię :P
UsuńZgadzam się z brigitta, denerwuje mnie coraz bardziej ta cała fit blogosfera wielkich znawczyń, którym nie można nic napisać i które sypią z rękawa mądrymi radami.
UsuńDlatego czytam właśnie tego bloga.
Też chcę więcej przepisów, zdjęcia są tak apetyczne, że mam ochotę na wszystko.
skąd Ty masz ten power? co?
OdpowiedzUsuńprzyznaj się ;)
zuch dziewczyna! :D
Z kosmosu ? ;-)
UsuńAle pyszne zdjęcia :) Jak robisz domowy ketchup? ;) Ah uwielbiam pieczarki! Mogłabym je jeść i jeść :D Przyciśnij jeszcze trochę i szpagat gotowy :D
OdpowiedzUsuńHaha:D jasne- docisnę i nie wstanę :D
UsuńKetchup z 4 pomidorów to akurat taka miseczka jak na zdjęciu. Zalewam pomidory wrzątkiem i obieram ze skórki, wrzucam do blendera z przyprawami (bazylia, oregano) i czosnkiem i taką miksturę gotuję aż do odparowania wody- doprawiam do smaku solą, pieprzem, chilli :-) całość zajmuje mi 30 minut.
a powiedz mi taki ketchup długo może postać, nie wiem można np: zawekować go w słoiki żeby nie robić go za często??
UsuńTaki ketchup może być w lodówce max. 3 dni, ale można go pasteryzować przez 30minut i jego termin przydatności wydłuży się do miesiąca, ale po otwarciu słoiczka to i tak trzeba go zjeść do 3 dni :-)
UsuńSuper post :3
OdpowiedzUsuńPoklikasz u nas w linki przy ostatnim poście ? To dla nas bardzo ważne ;**
Obserwujemy ?
http://lifestyleourblog.blogspot.com/
Jeśli chcesz obserwować to obserwuj- nie rozumiem pytania... ;-]
Usuńjak patrzę na te Twoje szpagatowe szaleństwa to się czuję jak niezły wapniak - teraz to już muszę zacząć się rozciągać./
OdpowiedzUsuńAgnes te zapiekanki z oliwkami wywołuje u mnie wzmożony apetyt!
OdpowiedzUsuńJa już nie wiem co mam pisać bo jesteś megaa sama mam ochotę teraz przystąpić do wyzwania szpagatowego;p
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szpagat :) A to prawda, że czas bardzo szybko ucieka.. Ja nie wiem kiedy minął ten listopad. Za miesiąc będziemy witać nowy rok :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie...już za miesiąc Nowy Rok :-) cieszę się na grudzień :-) Bo wracam do Polski!!
Usuńmoże się powtarzam, ale jesteś dla mnie świetną motywacją jeżeli chodzi o zdrowe odżywianie : )
OdpowiedzUsuńa szpagaaat.. niesamowite, że się nie poddajesz! uda Ci się na pewno!
Ja staram się ćwiczyć w domu ale różnie z tym wychodzi :) Teraz planuję biegać póki nie ma śniegu raz w tygodniu :) Zobaczę co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńTwoje posiłki jak zawsze zaskakują. :) Trzymam kciuki za szpagat! ;)
OdpowiedzUsuńszpagat, moje marzenie:) Ale ja tak nie lubię się rozciągać:( aż głodna jestem:)
OdpowiedzUsuńJak myślisz,po jakim czasie powinny byc widoczne rezultaty,kiedy zaczynam nowy program ćwiczeń? Żyjesz tam, czy hasasz po chmurce?:P
OdpowiedzUsuńTo zależy wszystko od diety, od twoje ciała- jak jest podatne na zmiany, od intensywności ćwiczeń- co chcesz ćwiczyć?
UsuńŻyję, żyję ;-)
Mam skalpel wyzwanie,chciałabym przeplatać go z killerem . Czy po miesiącu będą jakiekolwiek efekty, jak myślisz?
Usuńcieszę się,że żyjesz :P
Hm...coś powinnaś zauważyć- delikatne efekty powinny być widoczne, nad czym chcesz popracować? Nogi, brzuch, plecy, ramiona?
UsuńA jak tam pilates?czujesz mięśnie?
UsuńCzasem czuję, ale jest to pilates dla bardzo początkujących- chodzę na to dla relaksu. Ale nie czuję nic nadzwyczajnego :-)
UsuńNad całym ciałem,a konkretnie nad brzuchem.Ale przede wszystkim chodzi o to,by coś zmienić, spróbować czegoś nowego, ćwiczyć trzeba, a potrzebuję przerwy od Callan, może coś krótszego ,a mocniejszego? Jeszcze nie wiem. skalpel-wyzwanie wygląda dość fajnie :)
OdpowiedzUsuńMoże coś takiego ---> http://www.youtube.com/watch?v=DokZW4ixkTA
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=vS4ydzvDzmA :P
??
Myślałam też o czymś takim: http://www.youtube.com/watch?v=UKFOCo0YPXs. :P
Usuńdzięki:)
Fajne to- bardziej zaawansowane niż na zajęciach :-) może dojdziemy do tego w przyszłości :P
UsuńCo sądzisz o abs 8 min ćwiczeniach na brzuch?
OdpowiedzUsuńo tym? --> http://www.youtube.com/watch?v=Md2cjzMe4eY
UsuńNigdy nie ćwiczyłam, ale mam ochotę teraz i natychmiast :-) także idę próbować.
No super brzuszek :)
OdpowiedzUsuńI już wiel dlaczego kobiety kochają zakupy. Spalają przy tym 300 kcal.
W takim razie trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń