Idąc do sklepu na zakupy zabieracie ze sobą listę potrzebnych rzeczy, czy spontanicznie wkładacie co popadanie do koszyka, przy okazji zastanawiając się "co dzisiaj na obiad?" ? Ile z tych rzeczy było zupełnie niepotrzebne, a o ilu istotnych zapomniałaś?
Chcąc przejść w tryb zdrowego odżywiania, początkowo należy wszystko zaplanować. Każdy posiłek na następne kilka dni. No i co najważniejsze trzymać się tego planu. Wybierz to co ci smakuje- wykreśl to co nie jest zdrowe, poszukaj zamienników i eksperymentuj w kuchni- w poszukiwaniu nowych smaków.
Moja lista nie zawiera słodyczy, przekąsek- działy z tymi "cudeńkami" dla mnie nie istnieją, to mój świadomy wybór. Za to na dziale z warzywami mogłabym "siedzieć" godzinami, poważnie! :-) Szczególnie, że z warzyw można zrobić pyszne ciasta.
Jak zaplanować swoje posiłki?
Moje planowanie.
Śniadanie:
Czas na przygotowanie: w trakcie robienia makijażu (samo się gotuje tylko dorzucam pokrojone owoce, dodatki i gotowe)
Czas na posiłek: 30minut ( specjalnie wstaję wcześniej by celebrować ten posiłek :D )
Co zjem: owsianka/ kasza jaglana/ kuskus z owocami (do wyboru)
Jakie owoce wybrałam: banan do posłodzenia oraz do wyboru jabłko/ kiwi/ melon dla urozmaicenia.
Przyprawy: cynamon i imbir
Dodatki: siemię lniane/ orzechy/ migdały/ czasem nic
II śniadanie:
2 jajka + warzywa duszone na patelni + quinoa
Czas na przygotowanie: 20 minut
Czas na posiłek: ile potrzeba ;)
Jakie warzywa wybrałam: marchew, pieczarki, papryka, cukinia.
Obiad:
Łosoś z warzywami
Czas przygotowania: 30minut
Czas na posiłek: ile potrzeba
Warzywa: ziemniaki, cukinia, marchew, pieczarki, papryka i koperek.
Kolacja:
Chleb własnego wypieku z pomidorem
Czas przygotowania: 5 minut
Planowanie początkowo jest pracochłonne, szczególnie jeśli musisz przygotować posiłki dla więcej niż jednej osoby. Ale jak wejdzie ci to w nawyk, to będziesz robiła to automatycznie bez listy. Wtedy też zaoszczędzisz czas, będziesz miała zaplanowane pełnowartościowe posiłki, zaoszczędzisz pieniądze robiąc zakupy mądrze.
Jak wygląda ciało po zastosowaniu się do zasad planowania posiłku- do "w miarę" regularnych przerw między nimi- do świadomego wyboru zdrowych produktów, oraz przy regularnej aktywności fizycznej.
Ja mam takie szczęście, że mieszkam na wsi i latem wychodzę tylko do ogródka i zbieram to, na co mam ochotę :) A zimą mam swoje gruszki, jabłka, owoce i warzywa w słoikach i kapustę kiszoną :D
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała :-) uroki mieszkania na wsi!
UsuńAleż mi ślinka poleciała,zwłaszcza jak przeczytałam o tej kapuście kiszonej. Mmm, uwielbiam!
UsuńPiękny masz brzuch - idealny wręcz :))
OdpowiedzUsuńTeż właśnie patrzę i nie mogę oczu oderwać. I ta pupa!
UsuńBrzuszek <3
OdpowiedzUsuńwow, coraz lepiej wyglądasz! :) efekty Twojej pracy są widoczne :) lubię Twoje wpisy 'jedzeniowe' i Twoje przepisy - wypróbowałam pizzę owsianą i ciasto marchewkowe - oba przepisy skradły moje serce, a moim znajomym, którym nie zależy na komponowaniu wartościowych posiłków (i nie mogę ich do tego przekonać, niestety) również smakowało, nawet byli pozytywnie zaskoczeni, a to duży sukces! ;) jutro mam zamiar zrobić ciasto fasolowe :D
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa, czy zwracasz uwagę na proporcje białek, tłuszczy i węglowodanów w jedzeniu, czy nie zaprzątasz sobie tym głowy? :P
pozdrawiam, kasia
Ciasto fasolowe możesz piec krócej- będzie bardzie mokre:-) cieszę się bardzo, że smakowały pozostałe przepisy!!
UsuńNie zwracam uwagi na proporcję białek, tłuszczy i węglowodanów- nie mam do tego aż takiej wiedzy.
zawsze wybieram się z listą :)
OdpowiedzUsuńKochana przekroczyłaś setkę na liczniku! Gratki :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze wyglądasz niesamowicie. Brzuch, ramiona, pupa! Wow!
Ja już nie robię listy na zakupy. Wiem co potrzebuje na 2-3 dni i biorę składniki na zapas. Mam zawszę w zamrażarce róże mieszanki warzyw. Wiem, że lepsze są te świeże, ale sprawniej mi idzie z mrożonymi ;) Do działu ze słodyczami, chipsami nawet nie wchodzę. Chyba, że wiem, że mam ochotę na batonika to idę i biorę jednego - nigdy na zapas :)
Listę potrzebowałam na początku- teraz już automatycznie wiem po co sięgać :-) Dziękuję za miłe słowa :*
UsuńTak jest! Ta lista po czasie zapisuje się w głowie jak na twardym dysku ;) Tak jak kiedyś miałam zapisane chipsy i białe bułki ;)
UsuńDokładnie wiem o czym piszesz :-) jak to dobrze, że idzie zmienic "kody" w swojej głowie i zapisać program od nowa :-)
Usuńod dzisiaj zaczynam zyc bez slodyczy zrozumialam, ze są zgubne zarowno dla zdrowia jak i figury
OdpowiedzUsuńtrzymaj kciuki ;)
o mniam mniam, zarówno ciałko jak i te potrawy....nie będe chwalić brzucha (bo jest za idealny!) ale łapkę masz bardzo apetyczną :)
OdpowiedzUsuńPompki na ścianie działają cuda- no i planki w różnej postaci :-)
Usuńna ścianie? Tyyyyy jak Ty je robisz? bo ja tylko przy ścianie potrafię :D:D jak na ścianie dają takie efekty to ja od dziś tak robię ;D
Usuńhehe :D nie bądź taka mądra ;-) bo ja podpieram się NA ścianie, a Ty niby jak robisz pompki przy ścianie? robisz w powietrzu? czy tylko stoisz PRZY ścianie? ;P
UsuńJa robię na podłodze :D ale jak robię to przy ścianie ale podpieram się O ścianę :D
UsuńA ja zrobię jedną i leżę wykończona, od kilku miesięcy to samo heh,więc nie ryczcie:)
UsuńMam wrażenie,że mnie zlewacie,co za kanał :)
UsuńPompkę jedną? Ale jak? Na podłodze, podparta o ścianę, czy tak jak Agnieszka w powietrzu? :P
Usuńgoogle mówi,że nie da się robić pompki "Pompki na ścianie działają cuda" ale przy ścianie tak i podparte ręcę o ścianę :P.
Usuńhahaha,bardzo śmieszne:)
Usuńnie wierz we wszystko co guuugle napisze ;-) ale masz rację, wracając do tematu: takowe pompki są rewelacyjne, za innymi nie przepadam...polecam!
Usuńwciąż tu jestem :P
UsuńI zostań jak najdłużej :*
UsuńOj tam,oj tam :)
UsuńDlaczego Wy się tak kochacie nawzajem? a Ja to co? kapeć? :D
UsuńTy to jakaś przylepa,pewnie psychofan :)
Usuńdodałam Cię wreszcie do listy moich blogów, będę na bieżąco. jestem na diecie od poniedziałku i ćwiczę 20 min na orbiterku dziennie :)
OdpowiedzUsuńTo życzę wytrwałości, chociaż dieta to nie gotowy spis co jeść, a czego nie jeść- ale świadomy wybór zmian nawyków żywieniowych na zdrowe już do końca życia. Tylko wtedy jest szansa na trwałe zmiany, bez efektów jojo.
UsuńDobrze, że ćwiczysz- poprawi się kondycja i wzmocni ciało :-)
Wiem ale wybieram metodę małych kroczków :)
UsuńMówiłam już, że uwielbiam Twój brzuch? Nie chodź tak po ulicach, bo faceci padną trupem :D
OdpowiedzUsuńA co do zakupów - ja nie robię listy, bo mam w głowie te produkty, które zawsze muszą być w mojej kuchni. Chyba że chcę przygotować jakiś nowy, nieznany przysmak - wtedy zapisuję to, co będzie mi do niego potrzebne i czego nie mam w domu.
Ach, no i słodyczowe półki też omijam szerokim łukiem. Niby nie kuszą, ale tak na wszelki wypadek ;)
To jest fakt, że po pewnym czasie zdrowe nawyki stają się rutyną i już nie potrzebujemy planować. Ostatnio weszłam na dział słodyczy, bo w Londynie już świąteczny szał jest i zwabiły mnie kolory i piękne pudełka...i tak pomyślałam "dlaczego ja to kiedys jadłam?"- nie znam odpowiedzi...nawet nie chodzi o smak...bo to wszystko jest przecukrzone...więc dlaczego?
UsuńBo to reklamowali, bo wszyscy to jedzą, bo chciałaś tylko spróbować czegoś nowego, bo nie trzeba tego przygotowywać, a wystarczy rozpakować i zjeść...
UsuńA kolorowe opakowania mają przyciągnąć naszą uwagę. Tak samo jak owocowe smaki. To ma się nam kojarzyć z czymś przyjemnym - tak jak naszym przodkom owoce. Przynajmniej tak wygląda jedna z teorii ;)
Racja- coś w tym jest, ale jak pomyślisz głębiej...tak filozoficznie...to dlaczego? ;-)
UsuńJa uważam, że to jest taki "owczy pęd" - skoro WSZYSCY to jedzą, to JA też muszę. A mama mi zawsze mówiła, że nie jestem "wszyscy"... ;)
UsuńOd kiedy obracam się w towarzystwie fit-ludzi (na razie głównie wirtualnie, ale i moich znajomych powoli przeciągam na zdrową stronę mocy), o wiele łatwiej jest mi kontrolować wszystkie te słodyczowe (i nie tylko) żądze. Nie patrzę na to już przez pryzmat tego, że "wszyscy to jedzą", tylko: "Agnes tego nie je i wygląda jak laski z okładek 'Shape'a'" :D No i zmiany w moim ciele też mnie mega motywują - jedząc czekoladę nie dorobiłabym się takiego brzucha ;)
Najważniejsze by w tym pędzie odnaleźć siebie. To jest bardzo trudne- spojrzeć z dystansem na świat i wybrać to co akurat jest dobre dla nas samych- jest to możliwe, chociaż się ciągle tego uczę :-)
UsuńCo do okładek Shape'a to się nie zgadzam :D moje zdjęcia nie mają nic wspólnego z photoshopem- jedynie je rozjaśniam i nadaje intensywniejsze barwy jak wyjdą za ciemne- moje ciało jest nienaruszone. Moim photoshopem jest dieta i trening :D ale rozumiem Twoje przesłanie i dziękuje :****
A u Ciebie jak zwykle smakowicie,zdrowo i kolorowo:)
OdpowiedzUsuńTrzeba Cię wrzucić na Tumblr z inspiracjami bo ciało masz niebiańskie:)
Inspirujący post, tego szukałam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście wyglądasz super, gdybym miała taki brzuch.... Gdybym miała taki brzuch, chodziłabym po świecie w biustonoszu,by się bezczelnie chwalić.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na wpisy jedzeniowe, chcę zrobić to wszystko, chcę tak jeść!!!!
skąd w Tobie ten relaks i świadomość wszystkiego?zawsze byłaś taka kreatywna? Wiem, to dzięki bieganiu :)
Wracam do zdrowego odżywiania,poczułam tę moc imogę to zrobić.Olej kokosowy super jest i miałaś rację,że w ogóle nie czuć nigdzie kokosa , jest całkowicie neutralny.
A jesz jakieś zupy? Naleśniki?
Kreatywna byłam od dziecka, ale relaks odnalazłam niedawno- w treningach, w bieganiu, w zdrowym jedzeniu i porzuceniu słodyczy...to niesamowite uczucie mieć świadomość. I chociaż zapewne jeszcze wiele w życiu się nauczę, to czuję się w kwestii cielesnej usatysfakcjonowana :-)
UsuńO tak olej kokosowy jest boski- mnie się kończy, musze kupić nowy. A zupy jem i naleśniki też jem, ale raz na jakiś czas :D smażę naleśniki na oleju kokosowym - pycha!!
Gdzie Ty robisz te drugie śniadania?w pracy?
UsuńJak jestem po za domem to mam lunch boxa, kanapki albo kawałek ciasta marchewkowego lub fasolowego.
UsuńNie lubisz zup?Dlaczego raz na jakiś czas?
UsuńI mam uwierzyć,że cały czas tak zdrowo jesz? Nie masz czasem cheat meala?Zlego dnia czy kilku dni?Zlituj się, na pewno grzeszysz. Rzuć jakąś iskrę,daj nadzieje, Adze,że wszyscy błądzimy czasem po fit drogach :)
Jak tam Twoje podejście do wegetarianizmu? Ja drugi miesiąc ciągnę i czuję się lekka i zdrowsza,muszę tylko zrobić sobie morfologię,by skontrolować zdrowie:)
A co o takim żywieniu i Twoim fit życiu myśli Twój partner?Ćwiczycie razem?
UsuńZupy bardzo lubię, ale coś ostatnio ich nie robię- w sumie nie wiem czemu?
UsuńTeraz Cie zaskoczę!! Cały czas tak zdrowo jem :D Mam gorszy dzień czasem-to oczywiste... zdarza się, że zjem kilka paluszków i to tyle. Ja juz 30lat błądziłam- nudne to...dlatego jak zmieniać się to na dobre.
Mój partner je ze mną zdrowe dania i mu smakują- je moje ciasta- ale też je słodycze, ciasta sklepowe, słodzi herbatę itp..a ćwiczę sama, biegam sama :-)
Moja droga vege jest na tym samym etapie- jem dużo ryb i jajek, raz w tygodniu mięso...czasem owoce morza...nie potrafię przekroczyć tej bariery...
ja to rozumiem i wierzę,że da się tak jeść cały czas, zastanawiam się tylko skąd bierzesz tyle energii by po całym dniu czy tam po poludniu roboty mieć siłę pichcić...bo ja odkąd chodzę na szkolenie i wracając o 16 wpieprzam kuraka z ryżem i leżę do góy brzuchem, nie w głowie mi gotowanie ;/ jestem beznadziejna
UsuńTo ja mam odwrotnie- jak wracam do domu jestem naładowana energią- nakręcona i chce mi się wszystko. Jak mam dzień wolny- to muszę się zmuszać do wszystkiego:]
Usuńa w Londynie nie ma problemu ,by kupić dobrej jakości warzywa i owoce? Kiedyś tam byłam u znajomego i z tego co pamiętam to wszystko mrożone,a to co świeże to nie wyglądało zachęcająco. Ale to było lata temu :)
UsuńA masz niekiedy wzdęcia brzucha? Pomijając niezdrowe rzeczy, czy jest coś z warzyw i owoców, co wyjątkowo Ci nie służy? Czytałam ostatnio,że dieta ładnego brzucha powinna wykluczać wszystkie ziarna zbóż, a inne źródła mówią,że bardzo niekorzystny jest nabiał.
Pijesz kawę?
Jestem ciekawa czy czytałaś którąś z książek Michała Tombaka,porusza dużo ciekawych zagadnień żywieniowych.
Mój mąż w ogóle nie ćwiczy, je co chce,kiedy chce i w dużych ilościach i jest szczupły,gdzie tu sprawiedliwość?Poza tym siedzi i rży,kiedy ćwiczę callanetics,heh :)
UsuńW Londynie jest taki wybór owoców i warzyw, że próbuję wielu nowości- stragany uginają się od ilości przeróżnych egzotycznych owoców. Muszę porobić zdjęcia i pokazać.
UsuńIm mniej jem mięsa tym mniejsze są wzdęcia, nabiału i tak jem mało- bo mnie do niego nie ciagnie szczególnie. A ziarna zbóż kocham...ale i tak jem w małej ilości. Staram sie zakochać zdrowy rozsądek w tym wszystkim.
Piję kawę- 1-2 w tygodniu Latte w kawiarence, kawa jest mielona i zaparzana w ekspresie- taka mi smakuje najbardziej.
Nie czytałam ksiązek tego mężczyzny :D
Brydzia...100 pytań do Agnes? :D
Nie, po prostu ja często mam wzdęcia , Ty ładny brzuch i zastanawiam się czy naprawdę dieta to podstawa i co powinnam wykluczyć. A może wzdęcia to taki urok po prostu :) Albo picie kawy rozpuszczalnej w hurtowych ilościach heh
UsuńA mogłabyś coś przeczytać Tombaka,pisze ciekawie i jestem pewna,że zgodziłabyś się z nim w wielu kwestiach:) Ale Cię nie zmuszam
Wiesz co? Ściągnij sobie z chomika program Callan pt. super callanetics, trwa 1,5 godziny i jest tam mnóstwo dodatkowych ćwiczeń,co prawda jeszcze nie próbowałam,bo to chyba wyższa szkoła jazdy,ale różnorodność jest zachwycająca:) Kilka nowych,ciekawych ćwiczeń.
Zapewne jest jakaś przyczyna wzdęć brzucha- raczej to nie może być urok? hm:>
UsuńWiesz...z tymi ćwiczeniami Callana to tak zrobię iż ten filmik jest dla mnie za prosty i nudzi mi się bardzo. A mam ochotę poczuć swoje ciało podczas ćwiczeń.
Tombak powiadasz- obadam teren- zobaczę co to :-) Widzę, że dużo czytasz? :-)
Bardzo dużo, dlatego jestem taka inteligentna i błyskotliwa :) a Ty?
UsuńJa jestem inteligentna i błyskotliwa od urodzenia ;P czytam jak coś jest faktycznie ciekawego, zabawnego, głębokiego i filozoficznego :>
UsuńWiem,bo czytasz mnie :P
UsuńBrigitta - wtrace sie.. ja od zawsze pamietam u siebie wzdety brzuch mimo,ze gdy wstawalam byl idealnie plaski, jak tylko cos zjadlam - wzdecie i doszlam do tego niedawno.. od kiedy rzucilam nabial i gluten - jak reka odjal.. spróbuj! Pozdrawiam i Ciebie i Agnes J. - super blog!
UsuńNabiał i gluten?To przecież nic mi nie zostanie,chyba tylko sałata :P
UsuńAle spróbuję,dzięki :)
Agnes,widziałam na fc Twój strój do biegania,którym się bezczelnie chwalisz i widzę,że też masz niezdrową skłonnośc do różowych sznurówek,mam Cię :P
myslałaś,że ukryjesz to przede mną?!?! Obserwuję cię. Pamiętaj.
No i masz receptę na piękny brzuch- sałata!! ja jem sałatę codziennie- cały talerz wypchany sałatą po brzegi :-) Polecam
UsuńHe he :D jak to? Ale reszta to czarny kostium londyńskiej pumy ;>
może reszta jest czarna,ale różowe sznurówki Cię prowadzą, biegacze chyba kochają róż,zauważyłaś? róż to nowa czerń?szczyt elegancji i sportowego ducha walki?no nie wiem.
Usuńtyle,że kawy bez mleka nie wypiję, mięsa nie jem,jeśli rzucę nabiał i gluten co mi zostanie? sałata ze łzami? muszę to dobrze rozplanować,ale mleko i tak zostanie.
Pewnie biegniesz sobie i myślisz: jakie mam zajebiste różowe sznurówki :P
Usuńprzyznaj się. Ja tak myślę,kiedy patrzę na swoje :)
Za bardzo nie mam wyboru- róż dają do każdej rzeczy do biegania dla kobiet. Jakby nie było innych kolorów :D ale spoko- róż no "nowa" czerń ;P szczy elegancji itd... nie będę Cie wyprowadzać z błędu, szczególnie, że jesteś po traumie metamorfoz :>
UsuńNo coś TY...nie chodzi o porzucenie wszystkiego, ale ograniczenie. Nie można popadać w skrajność. Ja sałatę jem w dużych ilościach- ale dorzucę do niej dresing, bagietkę z czosnkiem. Kawę piję tylko z mlekiem i to latte, więc mleka jest więcej niż kawy. Trzeba znać umiar we wszystkim :-)
A co do sznurówek- to jak biegnę to patrzę przed siebie, ewentualnie na widoki wokoło, lub w komórkę :D haha Tyś to jest dobra :D
ale mnie zgasiłaś,no wiesz co ?;P
UsuńTo prawda,trauma metamorfoz mnie powaliła i nie mogę się otrząsnąć. Róż jest fajny, czemu nie lubisz? To wszystko wina Nicki Mintaj czy jak-jej-tam,zeszmaciła ten kolor.To boli !
ja lubię skrajności,tam czuję,że żyję i walczę, ból potęguje rozkosz,nie wiedziałaś? :)
w sumie ja też jak biegam to patrzę na lasy i góry i rzeki i myśle o sytuacji politycznej w Korei heh:P
Nie lubię, bo lubię inne kolory i marzy mi się, że wchodzę do sklepu sportowego a tam tanie- dobre jakościowo ubrania do biegania w kolorze szarym :D ah- uwielbiam wszystkie odcienie szarości- pasują do mnie i czuję sie w nich cudownie.
UsuńI co tam w Korei? :>
nic,za miskę ryżu robią koronki.A nie,wybacz,to Chiny :P
UsuńDzim Dzon Dzung daje czadu. :P
nie ma innych kolorów, róż był pierwszy,jasne? reszta jest tylko marną namiastką heh. Londyn wyprał Twój gust i dobry smak,to takie smutne :P
Kiedy nowy post?
To w czym ja chodzę teraz w Londynie, to Ty będziesz pragnęła za 2 lata...pffff :P odsprzedam Ci swoje używane wtedy ;P
UsuńNowy post- realizuje się, potrzebuję więcej zdjęć!! :> Także w niedalekiej przyszłości sie pojawi :***
heh,może i tak być,Londyn to podobno 100 lat przed PL :) poza tym ja pragnę tylko żółtego bikini i wiatru we włosach....
Usuńmam nadzieję,że jutro się pojawi nowy post i to jakiś fajny. Tylko już nie chwal się rękawiczkami,ok? Pamiętaj,że jestem wciąż w traumie metamorfoz:P
Nie wywieraj presji bo się w sobie zamknę ;>
UsuńZepsułaś mi posta na jutro o rękawiczkach :/
wiedziałam,że chcesz się chwalić rękawiczkami :P
Usuńnie dziękuj,że uratowałam Cię przed klęską :)
Ale brzuch :DDDDD
OdpowiedzUsuńBrzuch piękny :)
OdpowiedzUsuńCo do listy - różnie to bywa, czasami ją spisuję, czasami idę "na żywioł" ;)
Gotujesz owsiankę na mleku czy tylko na wodzie?
OdpowiedzUsuńI jeszcze spytam, jak u Ciebie z nabiałem? Jesz twaróg, serki wiejskie, jogurty naturalne, jakieś sery? :)
Brzuch.. CUDO <3
Tylko na wodzie, a z nabiałem różnie- ser tylko do pizzy, twaróg tłusty 2razy w tygodniu (wystarcza mi kostka na 2 kolacje- jadam z pomidorem i quinoa lub chlebem), jogurt grecki- w postaci sosu czosnkowego do tortilli oraz jako polewa do ciasta marchewkowego ( 200g na tydzień).
UsuńPosiłki są super, a moimi dwiema żelaznymi zasadami w chodzeniu na zakupy są:
OdpowiedzUsuń1) Zawsze miej ze sobą listę zakupów
2) Nigdy nie idź głodna
Posiłków nie rozplanowuję, mam listę potrzebnych produktów, które w mojej lodówce muszą być zawsze i przeważnie z nich, kreatywnie coś tworzę :)
Nigdy nie idź głodna!! To bardzo ważne- bo jak jest się głodnym to więcej człowiek kupi iż nie kieruje się zdrowym rozsądkiem :D
UsuńŚwietnie skomponowane kolorystycznie są Twoje posiłki. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wyglądasz. ;)
ja zawsze biorę ze sobą listę zakupów, która wcześniej jest dokładnie przemyślana ;) również wstaję wcześniej, by celebrować śniadanie i dobudzać się z rana :D
OdpowiedzUsuńjak zawsze pysznie i zdrowo ;)
OdpowiedzUsuńale ja tak samo potrafię spędzić bardzo dużo czasu na dziale warzywa/ owoce ;) a najbardziej lubię targi i bazarki gdzie codziennie są świeże produkty, pachnące i piękne, że aż cieszą oczy i serce no i później brzuszek ;) a lista zakupów wiadomo musi być znam siebie i o połowie rzeczy bym zapomniała ;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię targi, a szczególnie stragany gdzie jest kolorowo od owoców i warzyw. Dziś poszłam kupic banany- wyszłam z siatką różności- nawet jakiś owoc wzięłam, którego nie znam- wygląda jak zmutowane jabłko, ale jabłkiem nie jest :-)
UsuńGdybym tylko miala sprawny piekarnik na studenckim mieszkaniu piekłabym z pewnością taki chlebek...
OdpowiedzUsuńCo do zakupów zawsze robię listę, a nawet na początku miesiąca po wypłacie jadę na większe zakupy oczywiście z listą zakupów, którą wcześnie dobrze przemyślałam :) Tym razem zamiast słodkich chrupek na mleko kupiłam zwykłe kukurydziane, a zamiast tabliczki czekolady dużo bakalii... także to już jest dla mnie dobry krok ;) Widząc Twoje efekty bardzo mnie inspirujesz nawet uświadomiłam sobie że tak dawno nie jadlam kaszy... a przecież jest taka wspaniała :) Będzie mi miło jeśli będziesz szczerze komentować moje posiłki ;)
Buziaki!:)
Wyglądasz fajnie. Może kiedyś Ci dorównam brzuchem ;)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze robię listy przed pójściem na zakupy, aby niczego nie zapomnieć. Szczególnie, że ostatnio namiętnie gotuję.
zaczynam dojrzewać do tego że czas zmienić swoją uboga i kiepską dietę na coś wartościowego
OdpowiedzUsuńna razie eksperymentuje i szukam dań które by mi smakowały
a przy tym stworzyć swój własny tygodniowy plan jedzenia zdrowych dań a nie śmieci nic nie wartych
zacznę od oglądania Twojego bloga i na nim poszukam inspiracji z notesem w ręku :)
Zaczęłam stosować tę dietę 3d chili jednak potrawy obiadowe nie nadają się dla mnie są okropne i nie do zjedzenia :)
Genialny brzuch :) Plan to podstawa skutecznego odchudzania :)
OdpowiedzUsuńŁo matko jaki kaloryfer!
OdpowiedzUsuńDo sklepu bez listy zakupów nie chodzę - brak listy sprawia, że w koszyku ląduje dużo niepotrzebnych rzeczy, na które właśnie mam ochotę
Też się stosuję do podobnych zasad.. Ale mojemu brzuchowi jeszcze daleko do Twojego kaloryferka;)Jednak dziękuję za motywację:)I gratuluję!
OdpowiedzUsuńkurde Twoje zdjęcia są meega motywacją:)) idealny brzuszek:) i jedzonko pychotka:)
OdpowiedzUsuńmniaaam jakie pyszności ! śliczny brzuch :)
OdpowiedzUsuńchlebek z masłem i pomidorem to dopiero smakołyk <3!!!
OdpowiedzUsuńp.s- masz cudny brzuch :O !! :)
O matko, jaki piękny brzuch! :O
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, a Twoje posty sprawiają, że chce mi się, po prostu chce.
Tym jak jestes ambitna i uporzadkowana, a przede wszystkim pieknie zdeterminowana, ogromnie mi imponujesz.
OdpowiedzUsuńSzacuneczek ;)
Zakupy tylko z listą! No chyba, że ubraniowe ;) Ja generalnie od jakiegoś czasu zamawiam zakupy z Almy z dowozem do domu. Wtedy już w ogóle nie ma zmiłuj, że kupię coś pod wpływem impulsu :) Oszczędność kasy i czasu ogromna :) PS. Baaardzo motywujący blog, nie wiem czemu wcześniej tu nie trafiłam :)
OdpowiedzUsuńhehe:-) ubraniowe to rzecz jasne, że bez listy :D ostatnio zaplanowałam sobie kupienie dwóch rzeczy- oczywiście nie kupiłam ich, ale za to mam dwie inne :D
UsuńCiekawa ta opcja z dowozem i fakt- oszczędność czasu/ pieniędzy. Hm.. ciekawe! Ciekawe ile za dowóz?
Przy zakupach powyżej 100zl gratis :) polecam taka opcję zdecydowanie :)
Usuńjak ciało wygląda? Agnes brzuszek to masz boski!!!!!
OdpowiedzUsuńCiało- czyli jak na zdjęciu widać, od kolan w górę. Widać chyba przez spodnie zarys mojego ciała? ;P Dzięki :**
UsuńBoski brzuch ! Idealny , pięknie wyrzeźbiony ;) Dołączam do Twoich 3 wyzwań ( sciany płaczu , przysiadów i fitness challange ) zobaczymy jak mi pójdzie ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO mamusiu jaki brzuch! :OO Chciałabym mieć jakąś kumpelę, z którą mogłabym codziennie ćwiczyć, albo chociaż kilka razy w tyg. Sama nie mam motywacji ;/
OdpowiedzUsuńTeż będę miała niedługo taki brzuch! Jest boski! :)
OdpowiedzUsuńAle brzuch!!
OdpowiedzUsuńjaki brzuch *.* dopiero do Ciebie trafiłam, super propozycje dań :)
OdpowiedzUsuńtaki brzuszek też bym chciała:)
OdpowiedzUsuń