Ćwiczysz w domu, biegasz, jeździsz na rowerze, chodzisz na siłownię, ogólnie jesteś aktywną osobą, ale twoje efekty nie są takie jak oczekujesz. Zatrzymałaś się w pewnym momencie i nie wiesz jak przeskoczyć pewną granicę.
O czym należy pamiętać przy "tworzeniu" ciała jakie zawsze chciałaś mieć:
Systematyczność
Cierpliwość
Wiara w siebie
Stawianie sobie nowych wyzwań
Właśnie to jest najtrudniejsze w całym tym procesie: bycie systematycznym, oraz wiara w to, że się uda i cierpliwe czekanie/ obserwowanie swoje ciała.
Zdjęcie nóg, które były moim największym kompleksem (marzec 2013). W spodniach wyglądały dobrze, w szortach natomiast nie. Obecnie, po 8 miesiącach ćwiczeń nabierają kształtu.
Tym zdjęciem, chcę wam przekazać, że potrzeba czasu na pewne zmiany. Natomiast wszystkie niepowodzenia, które spotykają nas, traktować jako część bycia "fit", jako część życia. Ponieważ na drodze do osiągnięcia celu znajdą się przeszkody, które jeśli potraktujemy jako lekcję- czynią nas mądrzejszymi ludźmi.
...
Dwa miesiące temu zaczęłam ćwiczyć z obciążeniem w postaci wody mineralnej zapakowanej do plecaka lub wiadra farby. Brzmi dość dziwnie, wiem! Natomiast to uświadomiło mi, że jest to kolejny etap treningów oraz że taka forma bardzo przypadła mi do gustu...
...ale porzucam wody i wiadra :D
Nastała nowa era: kettlebell !!
Jestem początkująca i czerpię inspirację z YT: Kettlebell workout.
Kettlebell jest bardziej poręczny, a po treningu z nim czuję mięśnie nad którymi pracowałam. Także jeśli masz ochotę na urozmaicenie swojego treningu w domu, polecam!!
Jak również..
Jeśli nie widzisz efektów ćwiczeń w domu i tracisz motywację- zapisz się na siłownię, uzyskasz tam wiele porad i cennych wskazówek.
Jeśli czujesz, że bieganie nie jest dla ciebie- spróbuj pojeździć na łyżwach (sezon właśnie się zaczyna).
Jeśli nigdy nie ćwiczyłaś- zacznij od drobnych wyzwań- testuj siebie i sprawdzaj swoje możliwości, zobacz jaką satysfakcję to daje.
Systematyczność kluczem do osiągnięcia sukcesu!
Oczywiście,że systematyczność jest kluczem,ale pytanie brzmi:jak nie tracić motywacji,nie poddać się po drodze, kiedy efekty nie są takie jakich się spodziewaliśmy?to nie tylko kwestia bycia fit,czasami człowiek odpuszcza,bo ma dość walki. I może jest tak jak piszesz, kluczemu jest znalezienie aktywności,która daje nam radość?
OdpowiedzUsuńNogi naprawdę się zmieniają , zajęło to,aż 8 miesięcy? To mnie pociesza,nie ukrywam :P
bo sport nie powinien być dla nas równoznacznikiem efektów a pasją i zamiłowaniem, jeżeli robimy to tylko dla efektu to mamy problem bo to niekończąca się walka moim zdaniem.
UsuńKettlebells rulez!
ile kg tam masz?
UsuńSą takie partie ciała, które udało mi się wyrzeźbić w ciągu 2-3 miesięcy. Także jeśli masz problem, z daną partią to potrzebujesz dużo cierpliwości.
UsuńCzłowiek odpuszcza, bo wydaje mu się, że osiągnie szybko efekty- a to tak nie jest. No i nie widzi efektów i się poddaje, zamiast iść do przodu. To tak jakbyś chciała przepłynąć jezioro i w połowie drogi mówisz "olewam to- wracam"...
Na tych zdjęciach ile kg? Tyle samo co teraz (około 59-60kg). Spalam tłuszcz, buduję mięśnie- waga stoi w miejscu.
UsuńBez przesady Agnieszka, gdybym miała idealną figuę, to myślisz,że ćwiczyłabym codziennie, 5 razy w tygodniu? Chyba żartujesz, wtedy pykłabym sobie tylko bieganie 2-3 razy w tygodnie. Uprawiam sport przede wszystkim dla efektów,,dla przyjemności to biegam.
UsuńWłaśnie, człowiek zazwyczaj poddaje się tuż przed metą,kiedy już niewiele brakuje, to jest ból.
Trochę nie na temat,ale śnił mi się Kevin Spacey,czyż on nie jest boski i seksowny?? :P
Usuńpytałam się ile ketel waży nie Ty :P
UsuńGdybym miała idealna figurę to i tak bym ćwiczyła, czy wszystko opiera się na ladnych pośladkach czy innych partiach?
Myślalam,że tylko ja jestem nienormalna i podoba mi się Spacey :P
8kg ;P
UsuńKevin? :> ;D
Ale się uśmiałam z tej wagi buhahaha :P
UsuńCiekawe czy byście ćwiczyły tak zachłannie mając idealną figurę,już to widzę.
On jest boski w reklamie wbk, mogłabym go schrupać :P
Pewnie, że tak!! :D bez dwóch zdań- iż to właśnie robię ;-)
UsuńNie mam TV i nie oglądam reklam i dobrze= pranie mózgu..;>
podniecał mnie w American Beauty :) za Cussakiem tez bym poszła
UsuńBrydzia....no widzisz Agnes by ćwiczyła...ja nie mam idelanej sylwetki a nie wylewam miliot potów bo nie robię tego głównie dla sylwetki a dla siebie,teraz to już czysta forma przyjemności. Najważniejsze to siebie akceptować z większą fałdką czy mniejszą
Cóż, ja nie. Gdybym miała idealną figurę, uprawiałabym jedynie biegi. Gdybym po ciąży wróciła do swojej figury w przeciągu kilku miesięcy, nawet nie pomyslałabym o ćwiczeniach, taka prawda. Tak się jednak składa,że mam w domu lustro i nie lubię grubasów,więc wzięłam się za siebie. Po drodze odkryłam i pokochałam bieganie, jedyny sport, który wykonuję dla przyjemności.
UsuńApropo przyjemności, nie mów ,że nie wiesz kto to jest Kevin Spacey,hę ???
zapomniałam dodać,że oczywiście zaprzeczać nie będę iż ładna sylwetka jak najbardziej jest wysoko w mojej hierarchi :D
UsuńĆwiczę, bo to kocham- to sprawia, że czuję się lepiej. Każda moja aktywność coś mi daje i różni się od siebie- ale uzupełnia. Odkrywanie nowych aktywności też jest ciekawe...kiedyś myślałam, że nie lubię biegać, teraz biegam przy 6stopniach i czuje się z tym cudownie! A ćwiczenia z kettlebell - niesamowite, efekty są widoczne 5 razy szybciej niż przy zwykłych ćwiczeniach.
UsuńAkceptacja siebie jest bardzo ważna Agnieszka- tutaj masz 100% rację..ćwiczenia mają dawać przyjemność, taką samą jak jedzenie- trzeba znaleźć w swoim życiu "zdrowy złoty środek"- tak by nie zwariować w tym chaosie medialnym "idealnych" kobiet...
Nie wiem kto to Kevin! :D
nie zaczynaj znów z akceptacją siebie, myśleniem pozytywnie i Beatą,miej litość :)
Usuńmnie podnieca w reklamie,ma to coś w oczach....
no ale taka prawda...Dojdziesz do tego...sory Brydzia ale jesteś świeżak w tych sprawach i jeszcze długa droga do zrozumienia tego co przekazujemy Ci z Agnes :P słuchaj Agnieszek bo to mądre dziewczyny.
UsuńChyba sobie sprawię ketla jak zdam egzamin...trzymajcie suty jutro piszę !
nie odrodzicie się ze mna w błocie, jesteście zbyt czyste i pachnące :P
Usuńa ja nie lubię jeść,nigdy nie lubiłam,delektowanie się jedzeniem jest mi obce i nie czuję,że coś tracę czy mam problem.
Akceptacja akceptacją,ale kiedy ktoś waży 120 kg i mówi,że kocha i akceptuje siebie żywiąc się w burger kingu,to dla mnie to jest chore.
Ale zboczyliśmy z tematu, fajny i ciekawy post. Tak,zauważyłam buty i sznurówki,wiem,że to specjalnie dla mnie :P
słuchaj dziecko,chodziłamna siłownie,kiedy Ty siedziałaś w pieluchach :)
Usuńpowodzenia ketlu,nie pękaj, bieg fiuta czeka :P
Brigita ale czy ja pisze o toczącym się tluściochu? nie...mówię o typce Twojej postury a takiej Fit Agnes...zaakceptuj siebie a łatwiej przyjdą ci efekty...
UsuńSiłownia...byc mogłaś ale co tam robiłaś? ścianę podpierałaś chyba :P
wbrew krążącym plotkom,ćwiczyłam tam,zdziwiona ?:P
UsuńAGNES,musimy się przenieś z endomondo na sport tracker,ok? Mogłabyś założyć konto? Endomondo zjada km i oszukuje!
UsuńNie lubię przeprowadzek :> Edmundo nigdy nic mi nie zjadł i nigdy nie oszukał ;P
Usuńhttp://pinkinmylife72.tumblr.com/
Usuńpolecam :)
Byłam tam :-) fajne to- inspiracje :P
UsuńStaruszko, polecasz mi a6w? Nie wiem czy warto się za to brać czy nie? U Ciebie efekt był fajny i widoczny:)
UsuńTrudne pytanie: i tak i nie... ;)
Usuń1. tak- ponieważ efekty są bardzo konkretne i utrzymują się aż do teraz- wystarczy, że zrobię kilka brzuszków w ciągu tygodnia dla podtrzymania efektu
2. nie- ponieważ ...
- obciążają kręgosłup (dodatkowo trzeba ćwiczyć mięśnie przykręgosłupowe- obowiązkowo)
- nie pozwalasz na regenerację mięśni i katujesz je codziennie nową porcją ćwiczeń
- są monotonne i nudne...a wraz z każdym dniem wydłuża się czas ich wykonywania (ostatnie dni to 45minut :P)
Także czy bym się podjęła jeszcze raz A6W- tak :-) ale ogólnie nie polecam ;P
Właśnie to jest najgorszy moment- jak nie widać efektów....
OdpowiedzUsuńOtóż to, systematyczność to ważna sprawa. Właśnie w listopadzie się o tym przekonuję. ;)
OdpowiedzUsuńw 100% się z Tobą zgadzam! systematyczność i wytrwałość to klucz do sukcesu ;) strasznie podobają mi się Twoje skarpetki na pierwszym zdjęciu! :D
OdpowiedzUsuńskarpety rządzą :D
UsuńMam takie same tylko czerwone, super są ;)
UsuńTeż mam takie skarpety, tylko czerwone, super są ;)
UsuńRacja systematyczność przede wszystkim :)
OdpowiedzUsuńMi też podobają się te skarpetki :)
ale masz ładne nogi teraz! A Kettlebell uwielbiam! I też wykonuję te ćwiczenia z FitnessBlender ;)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, po dwóch miesiącach intensywnych treningów straciłam motywację... i poszłam na siłownię. Naprawdę poczułam, że wraca mi zapał :) Świetny post, masa energii bije od Ciebie. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńCzasem wystarczy drobna zmiana...a tak wiele w życiu zmienia :-)
UsuńSkarpety są świetne:D
OdpowiedzUsuńNo i masz rację. Ja ostatnio wpadłam w jakiś marazm i ciągle tylko jedno i jedno. Ale muszę pomyśleć żeby jakoś sobie urozmaicać:)
gratuluje efektów w tym co się robi trzeba zawsze znaleść coś pozytywnego coś co będzie dawało nam siły do walki :-) ja lubie biegać i czerpie z tego radość nie tylko korzysci. Pozdrawiam Cie ciepło.
OdpowiedzUsuńmozesz podac forme albo jakis namiar na Twojego kettlebell'a?
OdpowiedzUsuńKupiłam go w UK:
Usuńhttp://www.argos.co.uk/static/Product/partNumber/9102507.htm
http://www.mattroberts.co.uk/training-equipment/kettlebell-8kg/#.UoVPSyc8Kpo
Na allegro też jest:
http://allegro.pl/hantla-kettlebell-8kg-matt-roberts-nowa-i3712819007.html
Pozdrawiam :-)
Czytałaś? http://fitness.sport.pl/fitness/1,107701,12980350,Cialo_jak_z_pokazu_Victoria_s_Secret__Poznaj_szczegoly.html
OdpowiedzUsuńCoś mi sie nie chce wierzyć, ze te ciała takie piękne tylko od taśm i kilogramowych ciężarków. No i krytyka ketli. Ja sama mam 3,5kg i 8kg.
Właśnie przeczytałam :-) widziałaś może kasting do Victoria's Secret? Te dziewczyny są bardzo młode i już przychodzą z takimi ciałami- zadaniem trenera jest tylko utrzymać ten efekt lub delikatnie ujędrnić ciało- czyli praktycznie nic nie musi robić..;> także może im dać tasiemki, obciążenie 1kg i kazać poskakać chwilę.
UsuńOstatnio naoglądałam się kobiet ćwiczących z kettlebell i miały pięknie wyrzeźbione ciała i cudownie smukłe nogi.
Wszystkie informacje dzielę i odejmuję, a potem mnożę i dodaję po swojemu ;-) i nareszcie widać efekty. Warto inspirować się pewnymi treningami, ale brać z nich tylko to co najciekawsze i miksować- tylko to da jakikolwiek rezultat.
Tak też zrobiłam;-)
UsuńJaka dupka, jakie nogi! :D Jesteś najlepszą reklamą zdrowego stylu życia! :D
OdpowiedzUsuńrównież trochę ćwiczyłam z obciążeniem strasznie to polubiłam, ale niestety musiałam się z tym porzegnać :( oczywiście wiadomo kolana, tęsknie za tymi ćwiczeniami
OdpowiedzUsuńnie smuć się - kolana się naprawią i będzie wszystko dobrze, rozumiem Cie...bo ćwiczenia z obciążeniem są niezwykle efektywne.
Usuńoj ta systematyczność to klucz do sukcesu, ale chyba jej się człowiek całe życie uczy;-)
OdpowiedzUsuńp.s. bardzo ładne kettlebell;-)
Jesteś niesamowita :) Mega motywująca i masz cudowną figurę :) Ja również posiadam kettla 8 kg :) Czy wykonujesz jeszcze jakiś trening z tym urządzeniem czy tylko to co wstawiłaś w poście? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną inspiruję się tymi ćwiczeniami, zwracam uwagę na technikę i dopiero się uczę pracować z kettlebell :) ale głowię robię różne przysiady.
UsuńAgnes! na pierwszym zdjęciu wyglądasz wspaniale! okaz zdrowia normalnie : )))
OdpowiedzUsuńsama myślałam o kettlebellu.. kto wie, może i ja zacznę wkrótce nim wymachiwać ;D
cudne zdjęcia. A widząc to skreślone pomyślałam "Agnes porzuca ćwiczenia, wtf?" Ale czytając dalej, trochę się uspokoiłam :)) Buziaki:*
OdpowiedzUsuńnigdy, przenigdy :-)
Usuńja zrobiłam sobie taki ciężarek, po prostu moje hantelki 2x3kg zapakowałam do mocnej skórzanej torebki i sobie z tym ćwiczę, macham, przewieszam przez ramie i sie podciągam z obciążeniem i robię przysiady.czyli kombinuje podobnie jak Ty z plecakiem. I masz racje, systematyczność jest najważniejsza. pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńW sumie mogę się przyznać, że do tej pory miałam złe podejście do treningów. Właśnie sobie uświadomiłam, że to było tylko narzędzie do zrzucenia kilogramów. Stąd moja radość, kiedy na dworze zrobiło się na tyle zimno, że nie MUSZĘ iść na rower. To nie tak miało być :(
OdpowiedzUsuńhehe :-) "Stąd moja radość, kiedy na dworze zrobiło się na tyle zimno, że nie MUSZĘ iść na rower." Oj...skąd ja to znam? :-)
UsuńTo dziwne ale dopiero niedawno odkryłam Twój bloga i przepadłam (czytaj. zakochała się). Naprawdę motywujesz :)
OdpowiedzUsuńSuper blog, świetne porady: )
OdpowiedzUsuńserdecznie zapraszam http://littlee-thiinggss.blogspot.com/
jeśli ci się podoba mój blog proszę zaobserwuj, a ja się odwdzięczę: )
Chodzi za mną zakup kettlebell już od pewnego czasu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się systematyczność przede wszystkim!!! Zacząłem chodzić regularnie na siłownie od połowy lipca, teraz nie wyobrażam sobie tygodnia, w którym nie oddałbym się pracy nad swym ciałem (w pewnym sensie też umysłem) chociaż 4 razy.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników i chętnie zobaczę efekty za kolejne kilka miesięcy, dlatego zaczynam obserwację ;]
Pozdrawiam!
szymonkloc.blogspot.com
Mnie się wydaje, że przede wszystkim nad umysłem, efekty cielesne są dodatkowym pozytywnym efektem ubocznym zmian w psychice :-)
UsuńOj tak systematycznośc to podstawa. Sama wiem po sobie, że odpuszczenie to najgorsze co może być
OdpowiedzUsuńTwoja sylwetka jest bardzo fit, aż promieniejesz :D
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie tak niewielu osobom udaje się "doprowadzić sprawę" do końca. Każdy chce jak najszybciej, najprościej, nikomu się nie chce czekać na efekty. Wiele osób poddaje się tak naprawdę chwilę po tym jak zaczęli. Ciało nie stanie się piękne w 2,3,5 miesięcy. Na prawdziwe efekty trzeba się napracować i naczekać mimo momentów zwątpienia.
Trzeba mieć Twoje podejście, żeby osiągnąć sukces :)
Albo Twoje :-)
UsuńEfekty niestety nie przychodzą po miesiącu...wcześniej myślałam, że jak miesiąc, 2 może nawet 3 miesiące przed wakacjami wezmę się za siebie to będę miała super ciało... zazwyczaj było inaczej...po wakacjach byłam zniechęcona- bo przecież tyle ćwiczyłam i mniej jadłam...a zmiany były takie małe...więc się poddawałam...
Teraz już wiem! :-)
Agnes, skąd bierzesz pomysły na takie proste ćwiczenia jak np. pompki na ścianie?
OdpowiedzUsuńChcę sobie ułożyć jakieś treningi z takich podstawowych ćwiczeń :) Nie chce mi się kombinować z treningami obwodowymi czy zaczynać jakiś treningów typu P90X.. Najzwyczajniej w świecie nie mam w domu miejsca, a na siłownię mi nie po drodze. I to nie jest wymówka! :D
A poza tym coraz częściej łapie się na tym, że to właśnie takie podstawowe ćwiczenia (+ obciążenie do nich) dają najlepsze efekty :)
Bo piękno tkwi w prostocie :P a dodatkowo obciążenie + zdrowe odżywianie= widoczne efekty :-)
UsuńOstatnio cenię prostotę w wielu aspektach życia :)
UsuńA napiszesz skąd bierzesz te ćw? Bo najtrudniej znaleźć to co najprostsze ;)
Różnie: z głowy, z przeszłości (lekcje w-fu), z różnych filmików z profesjonalistami- czasem oglądając skomplikowane treningi dostaję weny.
UsuńRacja, że najtrudniej o proste ćwiczenia- teraz każdy chce być bardziej oryginalny od innych ;-)
Jesteś fit i to widać. Pomysł z kettlem - bardzo dobry. Nie ma nic lepszego od ćwiczeń z kettlami :)
OdpowiedzUsuńkettlebell to móc cel finansowy, który mam zamiar zrealizować najpóźniej w styczniu (wraz z nowymi, cięższymi obciążnikami na nogi).
OdpowiedzUsuńNa wpadłam na pomysł, że mogę wykorzystać plecak:D
Systematyczności i cierpliwości nauczyłam się właśnie poprzez treningi;-)
Pozdrawiam
systematyczność to jest to!!!
OdpowiedzUsuńcoś o tym wiem ;)
Pozdrawiam,
Fit
_____________________
www.fashionbyfit.blogspot.com
marzy mi się kettlebell :) czasami zabieram chłopakowi hantel do moich ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuń