Biegnę przez ścieżkę, a nogi niosą mnie, w uszach gra muzyka - czuję się wolna! Każdy kto biega zna ten stan. Chociaż różnimy się od siebie, wszystkich nas łączy miłość do biegania.
Ostatnio przeczytałam:
"W każdym innym sporcie częstotliwość, z jaką występowały u mnie
kontuzje, wykluczyłaby mnie z grona zawodników. Ale w przypadku biegaczy
to norma - prawdziwymi "mutantami" są ci , którzy nie miewają żadnych
urazów. Nawet ośmiu na dziesięciu biegaczy każdego roku łapie jakąś
kontuzję. Nie ma znaczenia, czy jesteś ciężki, czy też chudy, powolny,
czy szybki jak błyskawica, jesteś utytułowanym maratończykiem albo
biegasz tylko w weekendy - i tak nie ominie cię ból w kolanach,
goleniach, nadwyrężone ścięgna, obolałe biodra i pięty."
Chris McDougall
Chris McDougall
Oczywiście napisał prawdę, bo
...bolą kolana, to czekam aż przestaną i idę biegać...
...boli kostka, również czekam aż przestanie i idę biegać...
...boli biodro? oczywiście czekam aż przestanie i idę biegać...
*przeważnie trwa to od 2-7 dni, jednakże jeśli boli cię dłużej należy udać się do lekarze.
Dlaczego pomimo tego, że boli chcemy biegać?
Bieganie kształtuje charakter. Biegacze są "twardzi", łatwo się nie poddają i czerpią z biegania same korzyści. Dla biegaczy przełamywanie swoich granic i barier to codzienność. Poczucie, że jestem w stanie więcej niż mój umysł mi "dyktuje" jest bardzo wciągające. Bieganie należy tylko do nas: biegamy w swoim tempie, swoją trasą, nikt nas nie goni- jesteśmy tylko my, buty do biegania i ścieżka. Nikt nas do niczego nie zmusza, niczego nie wymaga. Sami decydujemy o tym jak ma wyglądać bieg. Czyż to nie cudowne, czyż to nie jest wolność w pełnym tego słowa znaczeniu?
Dochodzą do tego aspekty zdrowotne i cielesne. Figura prawie "sama się robi", nogi stają się zgrabne, spalamy kalorie, tkankę tłuszczową, mamy lepszą kondycję, czujemy się lepiej.
Mówi się, że biegacze mogą więcej ;-) więcej czego?
- więcej jeść?
-mogą objadać się słodyczami?
-zajadać fastfoody?
Jeśli biegasz dla zdrowia to chcesz również zdrowo się odżywiać dlatego fastfoodom mówię tak, ale w wersji domowej z moimi składnikami i ze zdrowymi odpowiednikami.
Słodyczom również mówię tak!! :-) ale tylko jeśli je sama zrobię: domowe wypieki możesz udoskonalać i wiele składników zamieniać na zdrowe.
Wiele smakołyków w zakładce FitCiasta.
Wiele smakołyków w zakładce FitCiasta.
Więcej jeść?
Możliwe, że niektórzy będą odczuwać większe zapotrzebowanie na jedzenia. Oto moje menu, które w zupełności mi wystarcza. jeśli pominę jakiś posiłek w dniu biegania to czuję głód i szukam po szafkach "co by tu zjeść". Natomiast w dniach odpoczynku czasem pomijam kolację, iż jak nie czujesz głodu to nie jedz!
Menu biegaczki:
Śniadanie:
Kasza kuskus z cynamonem, imbirem oraz owocami (kiwi, banan, avocado)
II śniadanie:
3 kromki chleba własnego wypieku z pastą jajeczną (3 jajka, cebulka dymka, jogurt naturalny, sól, pieprz- dodałam jeszcze odrobinę majonezu, ale nie jest to konieczne)
Koktajl po treningu:
Mój ostatni HIT, gości u mnie codziennie (nawet jak nie trenuję ).
200ml mleka migdałowego
1 duży, dojrzały banan
1/4 avocado
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka mielonego lnu
1 łyżeczka inuliny
2-3 daktyle
2 łyżki kakao odtłuszczonego
Wkładamy do blendera-gotowe.
1 duży, dojrzały banan
1/4 avocado
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka mielonego lnu
1 łyżeczka inuliny
2-3 daktyle
2 łyżki kakao odtłuszczonego
Wkładamy do blendera-gotowe.
Obiad:
Spaghetti z makaronem pełnoziarnistym.
Sos:
250g mielonego mięsa z indyka
2 puszki pomidorów
1 duża cebula
4 ząbki czosnku
przyprawy do smaku: sól, pieprz, oregano, bazylia
dodatki:
6 pieczarek
1/3 puszki fasoli
cebulka dymka
Na rozgrzany olej kokosowy wrzucamy mięso, pokrojoną cebulę i czosnek- jak mięso będzie podsmażone dodajemy pomidory. Zmniejszamy ogień i tak długo gotujemy, aż odparuje cała woda z pomidorów i powstanie gęsty sos- doprawiamy.
Na patelni podsmażamy pokrojone pieczarki i dorzucamy do sosu wraz z fasolą.
Na patelni podsmażamy pokrojone pieczarki i dorzucamy do sosu wraz z fasolą.
Podaję z odrobiną sera i cebulki dymki.
Kolacja:
Mix warzyw, które masz w lodówce:
2-3 ziemniaczki
brokuł
brokuł
fasolka szparagowa
marchew
czerwona cebula
papryka (czerwona, żółta i zielona)
cukinia
kukurydza i zielony groszek z puszki
czerwona fasola z puszki
Duszę około 15 minut pod przykryciem na małym ogniu, aż warzywa będą miękkie. Doprawiam solą, pieprzem, papryką łagodną, odrobiną chilli, oregano i bazylią.
*[porcja z patelni na dwie osoby]
W chwilach słabości czeka na mnie ciasto marchewkowe :-)
Jeśli chcesz poprawić swoje wyniki biegowe- zdrowo jedz i ćwicz!!
Natomiast jeśli jeszcze nie biegasz, to na co czekasz?
ale pyszność ;)
OdpowiedzUsuńsuper spodnie :)
no właśnie nie wiem, na co jeszcze czekam ;) tak sobie mówię, że w końcu chociaż spróbuję, ale dalej nie mogę się przemóc, by pójść pobiegać :) chyba znów mam ochotę na ciasto marchewkowe :D
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :D przynajmniej masz świadomość tego co lubisz a czego nie.
UsuńPrzypomniał mi się ten wspaniały stan kiedy biegałam w lecie. Coś cudownego:)
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję jeszcze w zimie jakiejś przebieżki. a na myśl że niedługo wiosna i cały ten śnieg i lód stopnieje już przebieram nóżkami:)
Takie pyszności u Ciebie że jak zwykle ślinotok. I bardzo jestem ciekawa jakie porcje Ci wystarczają? Np. miska,talerz mały,talerz obiadowy? :)
No właśnie- ciężko stwierdzić po zdjęciach jaka to porcja...ale duży talerz wypełniony 2/3- nie wiem czy to daje jakiś obraz tego ile jem. Ale staram się jeść wolno, aby poczekać na sygnał w głowie, że jestem najedzona. Nigdy się nie obżeram.
UsuńBieganie w zimne dni jest super! Po 2 km nie czujesz zimna :-) uwielbiam biegać jak jest chłodno!
Ja też pokochałam bieganie, uwielbiam te niosące nogi i poczucie wolności oraz, że robię dla siebie coś pożytecznego. A dzisiaj też zrobiłam sobie a'la sphagetti :D
OdpowiedzUsuńBiegając trzeba słuchać swojego ciała, wreszcie zdałam sobie z tego sprawę i potrafię bez problemu zrezygnować z treningu jeśli tego potrzebuję ;)
OdpowiedzUsuńCo do menu, myślisz, że na kolację warzywa są dobrą opcją? Nie lepiej jakąś zjeść np. tuńczyka? Jakiej zasady trzymasz się układając posiłki? (chodzi mi o proporcje węglowodanów, białka i tłuszczy).
Czasem jem tuńczyka, czasem jem warzywa, czasem jem chleb, czasem piję koktajl, lub jem orzechy, lub suszone owoce lub NIC. Nie trzymam się zasad, bo nie mam na to czasu- wybieram żyć pełnią życia i cieszyć się zdrowymi posiłkami niż siedzieć nad nimi zastanawiać się ile jest w nich węglowodanów czy tłuszczy. Wyznaję zasadę: zdrowego odżywiania, a nie zastanawiania się nad zdrowym odżywianiem.
UsuńTo co jem mnie nie szkodzi, pokazuję swoją figurę na FB i tutaj, widzisz moje biegi na endomondo (jestem coraz szybsza)- także sądzę że są dobrą opcją.
Dobrze, że zaczęłaś słuchać ciała to bardzo ważne- ja również wyznaję taką zasadę- ostatnio moje nogi w czasie biegu były bardzo zmęczone- dlatego dziś 3 dzień rest .
Chyba, że tak ;) Myślałam, że zwracasz uwagę na to, dlatego zapytałam. Jak zaczęłam interesować się zdrowszym odżywianiem zauważyłam jest dużo różnych opinii co, jak i o jakiej porze jeść, więc troszkę się w tym gubię. Pewnie to kwestia wypracowania swojego systemu i zauważenia co nasze ciało lubi, a z czym sobie gorzej radzi. Jestem na dobrej drodze ;)
UsuńCo do nóg, koniecznie wypróbuj te zimne prysznice - mi bardzo pomogło i nawet po wczorajszym biegu nie mam najmniejszych zakwasików. :)
Wiesz...jak kiedyś zaczęłam czytać co, ile i jak powinno się jeść- na noc tego nie, w ciągu dnia tez nie, to omijaj, to pomijaj, tego nie dotykaj...jeju...idzie oszaleć- dlatego ma być po prostu zdrowo -kolorowo :P
UsuńNiby tak, będę kombinować :D
UsuńMiałam iść dzisiaj biegać przed pracą, bo wczorajsza pogoda do tego zachęcała. Ale kiedy wstałam i zobaczyłam -2 stopnie na zewnątrz, musiałam zrezygnować. Zapalenie gardła u mnie w takich sytuacjach murowane :/
OdpowiedzUsuńZnowu ślinka mi cieknie na widok Twojego jedzonka! :P Ale dzisiaj w pracy mam coś podobnego do Twojej kolacji - warzywa z patelni i jajco sadzone <3 Plus kawałek bloku czekoladowego :)
Nigdy nie biegałam przy minusowych temperaturach, ale wiele osób tak robi i są zdrowi, ale to może kwestia zaprawienia się w boju :-)
UsuńJak tylko będzie cieplej warto wyruszyć w trasę :-)
Sama bałam się, że gdy będą minusowe temperatury to zaraz zachoruję, a jak na razie trzymam się świetnie :D
Usuńa ja biegałam z katarem i dwa dni później minął :P
UsuńA pewnie, że warto ;) Mój sezon biegowy zaczyna się zazwyczaj 21 marca, razem z wiosną :D W tym roku chciałabym pobiec jeszcze zimą, ale w trakcie sesji (ale jestem z tym nudna :P) wolę nie ryzykować ;)
UsuńSpaghetti! Zdrowe odżywianie nabiera nowego wymiaru ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) Od razu widać, że jesteś prawdziwą pasjonatką i maniaczką biegania :D
OdpowiedzUsuńDymka w paście jajecznej? Ciekawa jestem, cóż to takiego? Swoją drogą uwielbiam kuskus i pastę jajeczną^^ Mniam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło z
positiveattitudetowards.blogspot.com
dymka to cebula z zielonymi końcami, podobna trochę do szczypiorku :P
UsuńDzięki za odpowiedź! Poszukam tą dymkę przy następnych zakupach w warzywniaku :) Jesteś nadzwyczaj szybka w odpisywaniu jak na blogerkę ;P
UsuńBo ja nie jestem zwykłą blogerką ;> we mnie jest coś zdecydowanie więcej! ;P
UsuńHahaa, to mi się podoba!^^
UsuńMnie sie w bieganiu podoba wlasnie pokonywanie wlasnych slabosci. Za (prawie) za kazdym razem, moge wiecej. Tak latwo jest znalezc satysfakcje w tak prostej czynnosci..
OdpowiedzUsuńZgadza się, zakładam buty i jestem gotowa :-) Bieganie zmienia moje myślenie za każdym razem, bardzo to lubię.
UsuńJedzonko wygląda super!! Co do slow Chrisa zgadzam sie w 100%, niestety jesli cos boli to musimy zrobic przerwe... teraz o tym wiem, kiedys faktycznie mimo bolu chcialam dalej biegac i cwiczyc by osiagnac wymarzone efekty a skonczylo sie 4 miesiacami siedzenia w domu :( wiec teraz jestem madrzejsza ;)
OdpowiedzUsuńjezu! jakie pyszności! a ja tu głodna siedzę w pracy :/ muszę w końcu zrobić to ciasto marchewkowe,bo je pokochałam. dam Ci znać o efektach ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać, ja dziś upiekłam fasolowe... :P dogadzam sobie ;-)
UsuńJa tylko proponuje Ci dorzucić coś z białka na śniadanie, bo jadasz same węgle :) A z rana dobrze odżywić organizm po nocy. Pozdrawiam Klaudia
OdpowiedzUsuńCzyli co proponujesz? :-)
UsuńZawsze z podziwem patrzyłam na biegaczy. Jak na typowego lenia przystało, w każdej chwili znajdę tysiąc wymówek dlaczego zacznę biegać od jutra, a nie od dzisiaj..
OdpowiedzUsuńto ten chleb z samych nasion ?:)
OdpowiedzUsuńNie, dla odmiany--> http://fasterbetternicer.blogspot.co.uk/2013/12/kolory-na-talerzu.html
UsuńSuper menu! Na pewno wykorzystam któryś z twoich przepisów na Fit ciasta :) Ja czekam, aż się trochę ociepli i wracam do biegów :)
OdpowiedzUsuńale pyszności aż ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńTwoje menu wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńTa pasta jajeczna za mną chodzi. Jestem tego samego zdania: jedzmy i ćwiczmy. Czerpmy przyjemność ze zdrowego jedzenia nie licząc kalorii a na deser jak zjemy coś słodkiego to też się nic nie stanie. Buty super do tych dżinsów wyglądają - jak się ma takie nogi, to wszystkie spodnie świetnie leżą.
OdpowiedzUsuńCałe menu wygląda mega smakowicie:)
OdpowiedzUsuńW sumie zazdroszczę, że możesz biegać i każdemu kto może;)
Ja niestety mam chory kręgosłup i lekarz zabronił mi właśnie najbardziej biegania, czego mega żałuję, bo taki wysiłek to dopiero daje kopa;)
Bardzo inspirujący post i piękne, zdrowe menu :) Uwielbiam takie przemyślane posiłki.
OdpowiedzUsuńJa też biegałam, niestety w zimie trochę boję się o gardło i to, ze zachoruję. Śpiewam i pracuję głosem, nie mogę więc narażać się na infekcje. Póki co ćwiczę z Ewą Chodakowską i od soboty zapisuję się na siłownię :) A kiedy tylko zrobi się cieplej, wybiorę się na biegi :)
Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam :)
paleblueme.blogspot.com
Kochana część o bieganiu świetnie napisana! Potwierdzam w 100% Bieganie czyni cuda, u mnie na razie bez kontuzji :-)
OdpowiedzUsuńA ja już ostatnio chciałam zrobić Twoje ciasto marchewkowe, ale jakoś go nie zrobiłam. Mam na nie taką ochotę i jak tylko pojadę do domu to zrobię już na pewno! :)
OdpowiedzUsuńdzisiaj wracam do domku i na spokojnie poczytam poscik :) matka-polka
OdpowiedzUsuńMatko-Polko a gdzieś Ty wybyła? :P
UsuńTrzymam kciuki za formę w tym sezonie :) !
OdpowiedzUsuńa mogłabym dowiedzieć się jakiej mąki używałaś ?:)
OdpowiedzUsuńMąka pszenna pełnoziarnista i żytnia: pół na pół.
UsuńWitaj. Trafiłam do Ciebie dzięki Keep dream close i zostaję na dłużej. Przeczytałam post, potem komentarze. Po pierwsze jestem zachwycona pomysłami na posiłki, po drugie zdjęciami, a po trzecie Twoim zdrowym rozsądkiem dotyczącym żywienia: ma być zdrowo, kolorowo i bez zbytniego debatowania na ideologią i przewagą stosunku % do % :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog:) zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://sandrainvogue.blogspot.com/
obserwujemy?
Podpisuję się pod tym rękami, nogami, każdą kroplą potu wylaną podczas biegania.
OdpowiedzUsuńGdyby ktoś miał mi to zabrać to bym rozszarpała na strzępy ;)
Czekam aż zrobi się trochę cieplej. Gdy zaczynałam swoją przygodę z aktywnością, biegałam, potem wkręciłam się w Zuzkę i myślę, że teraz czas wrócić do biegania, bo lepszego cardio chyba nie ma :) Na pewno dla mnie nigdy nie będzie to podstawowa forma aktywności, a jedynie dodatek, ale myślę, że warto.
OdpowiedzUsuńP.S. Dziwne jest to, że samych jajek na twardo jako tako nie lubię, a pastę jajeczną mogłabym jeść codziennie :) Najbardziej lubię ze szczypiorkiem i ogórkiem kiszonym :)
u ciebie jak zwykle smakowicie tez bardzo lubię biegać!! Dziś prawie zostałam pokonana przez śnieg!
OdpowiedzUsuńFajne pomysły na zdrowe jedzenie :]
OdpowiedzUsuńu mnie kiwi też ostatnio gości na talerzu ;)
OdpowiedzUsuńJa biegam, tylko że na bieżni niestety. Choć dobre i to. Kocham to że czuje jak się dotleniam. Dzięki bieganiu nie mam już problemów z astmą, a miałam straszne. Jak sobie przypomnę uczucie duszenia się to aż się boje żeby nie wróciło. Póki aktywnie żyje wiem że nic mi nie grozi ;)
OdpowiedzUsuńTwoje menu wygląda świetnie i na pewno jest bardzo sycące :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie zrobić sobie pastę jajeczną, bo już dawno nie jadłam, a zwykła jajecznica ostatnio mi się znudziła :)
A co do biegania to też bardzo je polubiłam, choć biegam głównie rekreacyjnie 1-2 razy w tygodniu, ale samopoczucie po nim jest rewelacyjne.
dobrze napisane;)
OdpowiedzUsuńWitaj !
OdpowiedzUsuńBuszując w internecie trafiłam na Twojego bloga i widzę, że dla mnie jest to blog idealny :)
Twoje menu wygląda tam smakowicie, że robię się głodna.
Zrobiłam dziś ciasto fasolowe, ale zamiast ksylitolu dodałam dwie łyżki miodu. Ciasto w ogóle nie jest słodkie, więc żeby je zjeść posmaruję dżemem :)
Zabieram się niedługo za upieczenie chleba wg Twoich przepisów, bo przyznaję, że ciężko wyeliminować pieczywo z mojego menu.
Pozdrawiam serdecznie
A ja wolę rower :) Jadę przed siebie i jadę, po 70km czuję ogromną dumę. Dodatkowo brzuszki, pompki, ćwiczenia na uda, pośladki, ćwiczenia z taśmą. Oczywiście nie wszystko na raz. Ważne, żeby robić to co się lubi najbardziej :)
OdpowiedzUsuńdaktyle suszone czy świeże? :)
OdpowiedzUsuńsuszone :>
UsuńWitaj, już od jakiegoś czasu inspiruję się Twoim blogiem, nawet od wczoraj mój chłopak (uparciuch jakich mało) w końcu wziął się za siebie, ciężko było go nakłonić ale się udało :)
OdpowiedzUsuńMam małe pytanie, jak rozgrzewasz się przed bieganiem, jakie ćwiczenia wykonujesz? Chciałam od dzisiaj zacząć biegać.
hej, moja rozgrzewka jest bardzo prosta (jak na wfie w podstawówce)--> http://fasterbetternicer.blogspot.co.uk/2013/09/rozgrzewka-biegaczki-wg-agnes.html
UsuńPozdrowienia dla Was :-)
Dzięki :) zakupiłam ciepłe wdzianko do biegania, i pierwszy dzień mam za sobą, czuję się rewelacyjnie :)
Usuńjestem zdziwiona, bo mam lepszą kondycję niż kiedyś, a nie biegałam przez długi czas, tyko ćwiczenia w domu i zdrowe odżywianie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Koktaj wygląda na przepyszny! :)
OdpowiedzUsuń