Dokładnie 24 sierpnia 2013 roku postanowiłam, że zacznę się rozciągać do szpagatu. Zdjęcie poniżej jest zrobione od góry i dokładnie nie wiem ile centymetrów mi wtedy brakowało. Były to początki mojej drogi do osiągnięcia wyznaczonego celu. Wtedy też nie zdawałam sobie sprawy, że na to potrzeba aż tyle cierpliwości i samozaparcia.
Będę szczera-to nie jest takie proste, ciągle mi brakuje do zrobienia pełnego szpagatu. Jednak widzę progres i moja praca, pomimo, że idzie opornie, jest zauważalna.
Efekty na 15 kwietnia 2014:
Rozciąganie jest rodzajem treningu, który sprawia, że ciało staje się bardziej elastyczne i zwinne.
Co daje rozciąganie:
Co daje rozciąganie:
wzmocnienie ścięgien
polepszenie ukrwienia mięśni
większy zasięg ruchu w stawach
rozluźnienie mięśni i wyciszenie po treningu
Metoda statyczna (pasywna) czyli rozciąganie mięśni do ich maksymalnego oporu, następnie powrót do pozycji wyjściowej. To moja ulubiona forma rozciągania ze względu na to, że jest najbezpieczniejszą techniką polecaną dla początkujących.
Rady:
Rozciąganie należy wykonać po uprzednim rozgrzaniu mięśni.
Rozciąganie nie powinno być bolesne.
Nie róbmy nic na siłę.
Ćwiczenia rozciągające powinno się wykonywać powoli.
Nie wstrzymuj oddechu podczas ćwiczeń.
Zauważyłam ogromną korzyść z systematycznego rozciągania, a mianowicie, że przy ćwiczeniach z obciążeniem moje ciało staje się delikatnie umięśnione i smuklejsze jednoczenie.
To ogromny atut tego rodzaju ćwiczeń, więc warto o nich pamiętać.
Moje obecne obciążenie podczas treningów:
plecak z 4x 2l wody + 8kg ketlebell
oraz dodatkowo przy, np. przysiadach
4x 2l wody
co daje 16l wody i 8kg.
nogi po treningu z obciążeniem + rozciąganie
Sama już nie wiem ile czasu potrzebuję do wykonania pełnego szpagatu, ale jedno jest pewne:
NIE SPOCZNĘ DOPÓKI GO NIE ROBIĘ ;-)
Jejku już tak niewiele Ci brakuje! Ty naprawdę zrobisz szpagat! :D
OdpowiedzUsuńDo tego nie ma żadnych wątpliwości :-) ale kiedy to nastąpi to ja już sama nie wiem :-) myślałam, że może miesiąc wystarczy :D a już mija 8 miesięcy ://
UsuńKażdy ma inne możliwości i ograniczenia, ale widać, że ciężka praca popłaca. Teraz już nie masz wyjścia - szpagat w Twoim zasięgu ;)
UsuńTeraz już nie odpuszczę :-) za daleko jestem by rezygnować- szpagacie nadchodzę! ;-)
UsuńAgnes, podjęłaś decyzję w moje urodziny :)))
OdpowiedzUsuńJuż tak niewiele Ci brakuje !!!
Naprawdę ? :-) Będę pamiętać tą datę :-)
Usuńwow, podziwiam Twoja wytrwalosc:)
OdpowiedzUsuńmarzenie kazdej mlodej dziewczyny :D
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości, uda Ci się z pewnością :)
OdpowiedzUsuńJuż prawie, prawie. Jest duży progres. :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJuż tak malutko Ci brakuje:) U mnie taki szpagat to nawet nie tyle co u Ciebie na pierwszym zdjęciu,więc tym bardziej gratuluję że już tak nisko zeszłaś w nim:)
OdpowiedzUsuńI z tym obciążeniem to też dobrze lecisz:D Prawie tyle co moje żelastwo:D
Tylko takie obciążenie daje jakiekolwiek efekty- mogę machać nóżką na dywanie 3 godziny i nic ;-) a jak dodam ciężar do treningu to wystarczą 3 serie po 10-15 powtórzeń ;P
UsuńI to mi się podoba:)
UsuńSpoko, mi brakuje więcej :P
OdpowiedzUsuńRóżnica niesamowita już niewiele zostaje do osiągnięcia efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńHa, też mi coś takiego zaświtało w głowie z dwa miesiące temu i chyba tylko taki cel może mnie zmotywować do konkretnego rozciągania po treningu. Również zauważyłam wysmuklenie nóg, wcześniej czworogłowy przypominał tzw. bryczesy, a teraz wystaje tylko to, co ma wystawać :)
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM cIE ZA DETREMINACJE;]
OdpowiedzUsuńJesteś bliziutko! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie!:) fajnie, że zrobiłaś aktualizację:) podobno im dłużej trwa cały proces tym łatwiej tę elastyczność utrzymać, także dobrze, że zajmuje Ci to trochę czasu. No i na pewno jest to bezpieczniejsza droga, szczególnie jeśli nie jest się super elastycznym z natury. A ile czasu poświęcasz tygodniowo na rozciąganie?
OdpowiedzUsuń4-6 dni w tygodniu po 10-15 minut, czasem dłużej. No właśnie nigdy nie byłam elastyczna i zawsze chciałam zrobić szpagat, ale czas oczekiwania na niego mnie zniechęcał- teraz jest inaczej :-)
UsuńJesteś już bardzo blisko! Trzymam kciuki! W zeszłym roku sama miałam ambicje, żeby szpagat zrobić, ale po tygodniu mi przeszło. Teraz znowu próbuję, a jako, że moje kolano obecnie nie pozwala mi na wiele ćwiczeń to ćwiczę pilates i wiecej czasu poświęcam rozciąganiu.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka zrobiła szpagat po pół roku, a rozciągała się może z 10 minut dziennie. Sama nie wiem, czy to jest możliwe.
Jest możliwe, to indywidualny proces, na jednym blogu dziewczyna pokazała szpagat po miesiącu :-)
UsuńWow, po miesiącu?
Usuńwow, gratuluje..juz tak malutko Ci brakuje :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie szpagat, ale na razie postawiłam sobie wyzwanie podciągnięcie na drążku bez podskoku ;d Ale może jakiś post z ćwiczeniami rozciągającymi do szpagatu?
OdpowiedzUsuńWidać postęp w szpagacie! Też ćwiczę w butelkami:)
OdpowiedzUsuńMi brakuje bardzo bardzo wiele, ale Tobie już świetnie idzie! Gratuluję:*
OdpowiedzUsuńświetna jesteś a jaka urocza w tych skarpetkach :D
OdpowiedzUsuńWow :) Jeszcze trochę, a uda Ci się, trzymam w kciuki :*
OdpowiedzUsuńA jakiś konkretny zestaw na rozciąganie robisz? :)
OdpowiedzUsuńPrzeważnie takie--> https://www.youtube.com/watch?v=um78baZHzvk
Usuńale mam też kilka innych :-)
Polecam jogę :) ani się obejrzysz jak po miesiącu porządnych ćwiczeń zrobisz szpagat i nie tylko. Nie rozumiem tylko tej popularnosci szpagatu. Wiele dziewczyn dąży do tego (z niezrozumiałych dla mnie powodów) żeby go robić. A co z rozciąganiem reszty ciała? Jest milion innych pozycji jogi, które wymagają dużo więcej umiejętności niż szpagat, a i wyglądają bardziej efektownie.
OdpowiedzUsuńŚwietna rada :-) Słyszałam o zajęciach jogi wiele dobrego- to racja, że inne pozycje wyglądają równie efektownie :-)
UsuńAgnes jesteś Wielka! Kibicuję Ci dalej :)
OdpowiedzUsuńbuźka
nieźle ! a jakie łapki masz wyżylone !
OdpowiedzUsuńale że brzydko? :P za dużo żył? :>
Usuńnie tam brzydko! ładnie widać mięsień, nie wisi nic na łapkach, ale ja bym tylko troszkę mięska dodała :-) = więcej białka (świr ;-) )
UsuńChcę więcej mięska :D potrzebuję jakiejś profesjonalnej rady.
Usuńja nie profesjonalista ;-) ale zobacz tu znalazłam fajne porady http://www.kulturystyka.org.pl/modules/news/article.php?storyid=309
Usuńa wyglądasz na profesjonalistkę :-) dzięki- zajrzę.
Usuńhehe
UsuńNo mi muły rosną dość szybko, mimo że kiedyś miałam rachityczne rączki. Suplementy i spore ciężary plus doskonała technika hehehe (tak mi kiedyś trener powiedział, że mogłabym być egzemplarzem pokazowym :-o).
też chce muły...co robić? co robić? :P
UsuńSuplementacja i ciężary - lepiej wg mnie wziąć większe sztangielki i wykonać mniej powtórzeń a bardzo dokładnie niż machać po 20razy. I mam jeszcze jeden sposób - magiczny ;-) ostatnie dwa powtórzenia w serii robię do granic wytrzymałości, tzn. już nie mogę, ale jeszcze chociaż raz, może dwa. A w ostatniej serii robię piramdę, tzn. pełna seria z najcięższym możliwym ciężarem, zaraz potem bez odpoczynku z lżejszym, a na koniec nawet bez ciężaru, a mocno spinając mięśnie - boli i pali, ale właśnie to jest piękne :-)
UsuńZgadzam się z Agnes jesteś profesjonalistką:)
UsuńPiramidę robisz ze stałą ilością powtórzeń czy zwiększasz je wraz z obniżeniem obciążenia? Bo mi właśnie taka piramida jest znana:)
co Wy piszecie! amatorszczyzna ale z pasją :-)
UsuńZ tą piramidę to powiem Ci tak, jak zmniejszam ciężar, to mniejszym robię tyle ile zdołam plus jeszcze jeden raz ;-) a ostatni etap - do czasu aż krzyczę ;-) hehe
Widać ogromną różnicę !!! Przypomniałaś mi o butelkach, bo narzekałam właśnie że mam za małe hantelki :) Ciekawe ja ćwiczysz z tymi butelkami, przydałaby mi się mała podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńSzpagat ? hehe chyba bym nie dał rady :(
OdpowiedzUsuńja męczę się nad szpagatem francuskim :D do tego Twojego brakuje mi baaardzo dużo ;)
OdpowiedzUsuńsuper. widać postęp. to pewnie bardzo motywuje. też muszę spróbować z robieniem zdjęcia, to może wytrwam żeby chociaż raz w tygodniu się rozciągać, a nie raz na 3 tygodnie.
OdpowiedzUsuńa ten łatwiejszy szpagat tzw. damski umiesz?
Zdjęcia motywują a tym bardziej publikacja ich na blogu ;-)
UsuńDamskiego nawet nie próbowałam :-)
to spróbuj. dla większości ludzi (o ile nie dla wszystkich) on jest zdecydowanie łatwiejszy :)
UsuńPo zrobieniu tego szpagatu zajmę się damskim :-)
UsuńWłaśnie się rozciągam do damskiego szpagatu. Nie wiem czemu, subiektywnie wydaje mi się łatwiejszy. To chyba kwestia głowy. Na razie też sporo mi brakuje, ale Twoje zdjęcia zagrzały mnie do nieporzucania rozciągania. Dzięki za fantastyczny post!!!
OdpowiedzUsuńno kochana już niewiele brakuje, także zauważyłam że rozciąganie bardzo się przydaje przy treningu siłowym ! :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię bardziej kiedy wiem, ile czasu zajęło Ci dojście do tego etapu :) Nie przestawaj, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńAleks
podziwiam! sama chciałabym zrobić szpagat ale (wiem że to głupio zabrzmi) zapominam o codziennym rozciąganiu! obserwuję :)
OdpowiedzUsuńKażdy jest inny, i jak mi rozciągnięcie do szpagatu zajmuje 3 miesiące, góra 4 to tak tobie rok. Za to ty w miesiac schudniesz dwa klogramy a ja w rok :D
OdpowiedzUsuńNie wiele Ci brakuje, pokazywałaś gdzieś może w jaki sposób rozciągasz się do szpagatu? bo dla mnie to jakaś abstrakcja a w sumie mogłabym spróbować, po bieganiu skoro mięśnie już są rozgrzane;)
OdpowiedzUsuńNic nie pokazywałam jeszcze :) ale to jest dobra myśl!
UsuńMam zamiar zacząć rozciąganie do szpagatu, ciekawe jak mi pójdzie :) Podziwiam Cię za determinację. Też najbardziej lubię rozciąganie statyczne :)
OdpowiedzUsuńBrawo ! (mnie wciaz brakuje bardzo, bardzo duzo, ale tez sie nie poddaje)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Poczyniłaś ogromne postępy w rozciąganiu, jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńCiekawe ile ja bym musiała się rozciągać, żeby dojść do takiej wprawy jak Ty kiedy zaczynałaś :P
GICIOR :)) niezle wymiatasz :)))
OdpowiedzUsuńNaprawdę ogromna różnica! jesteś już prawie u celu:)
OdpowiedzUsuńA w jaki sposób się rozciągasz?
/rozowo-szara.blogspot.com/
Prawie prawie ;-) ale jeszcze nie zrobiony :P ah...
UsuńRozciągam się w podobny sposób jak ona--->
https://www.youtube.com/watch?v=um78baZHzvk
przekonalas mnie:cwicze do szpagatu!
OdpowiedzUsuńblog z inspiracjami modowymi, gotowymi zestawami(ostatnio hippie, boho) i poradami dietetyczno-kosmetycznymi i przepisami: http://patosichaos.wordpress.com/
to nie prawda, że nie może boleć, masz jakieś stare info;)
OdpowiedzUsuńNo bo nie powinno być bolesne, co nie zmienia faktu, że jest dokładnie tak jak piszesz :P
UsuńWybacz że cię o to zapytam ale ile ty tak właściwie masz lat bo jesli już ukończyłać 20 lat to zrobienie szpagatu w wyższym wieku w takim czasie jest uzasadnione bo twoje ciało ma mniej tkanki chrzęstnej niż takiej nastolatki:P
OdpowiedzUsuńJestem już dawno po 20 :-) też tak myślę, że to przez wiek i że nigdy wcześniej (nawet jak byłam nastolatką) nie zrobiłam szpagatu. Pozostały mi wciąż milimetry i nie da się przez nie przebić. Tak blisko- a tak daleko ;-)
UsuńEkstra. Widać że są OGROMNE Postępy. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńMi zostaje tyle co tobie ;) musze się wziąść do roboty i może w końcu się nam obu uda :D
OdpowiedzUsuńA ja zaczynam od nowa, bo za długo nie ćwiczyłam :(
OdpowiedzUsuń