Święta spędzam w tym roku w Londynie. To moje drugie święta w tym miejscu. Ponad dwa lata temu przyjechaliśmy do tego kraju pełni obaw i nadziei. Wiele rzeczy nas przerażało i wiele zachwycało. Jestem zadowolona to w jakim miejscu się znajduję. Przecież to ja kreuję swoje życie i wszystko co mnie otacza jest moim wyborem. Czasem wydaje nam się, że "tak musi być" lub że ktoś inny decyduje o czymś co z nami związane, ale nawet to jest naszym wyborem. To my decydujemy, że jesteśmy bierni w naszym życiu i to my decydujemy się na to by przekazywać decyzję związane z naszym życiem komuś innemu. To my decydujemy czy coś zmienimy i jak potoczą się nasze losy.
Będąc tutaj w Londynie nauczyłam się wiele, zrozumiałam wiele, odseparowałam się od "starego myślenia" i zaczęłam żyć na nowo- żyć swoim życiem, a nie życiem innych.
Dlatego w ten wyjątkowy czas chciałabym Wam życzyć sił w realizacji swoich marzeń, bycia sobą i wiary w swoje możliwości nawet jak nikt inny nie wierzy. Kochajcie siebie, bądźcie dla siebie wsparciem i przyjacielem. Wesołych Świąt!!
Wigilia jest zawsze najbardziej magicznym dniem w całych świętach. Początkowo czekam na kolację, a później na prezenty. Ogólnie jestem tak najedzona, że pękam ;-)
W tym roku po kolacji wybraliśmy się na spacer, tak więc około 4km i ponad 180kcal spalone, na miłym wigilijnym spacerku po Acton.
W tym roku po kolacji wybraliśmy się na spacer, tak więc około 4km i ponad 180kcal spalone, na miłym wigilijnym spacerku po Acton.
Oczywiście już nie korzystam tak intensywnie z Endomondo, bo widzę jak to działa i ile faktycznie z tego jest prawdziwe. Lubię jednak go czasem włączyć by poznać orientacyjną trasę i czas.
Po spacerze poczułam się lekko i od razu lepiej. Polecam wam taką formę aktywności w święta.
...
...
Dzisiaj przetestowałam moją nowa kurtkę do biegania. Ponad 4km biegu i dość ciężki trening w parku. Jestem padnięta, bo przesadziłam, ale cieszę się z wykonanego treningu. Mam teraz idealny czas na regenerację.
Zima w Londynie wygląda bardzo wiosennie, jest 7 stopni i świeci dziś słonko.Przyjemna pogoda na spędzanie czasu na zewnątrz.
Spędzajcie czas z rodziną i cieszcie się każda chwilą w ich towarzystwie. Dopiero na emigracji zrozumiałam jak towarzystwo rodziny, szczególnie w tych dniach, jest bardzo ważne.
Życzę Wam, jeszcze na sam koniec, świadomości wyboru- nie tylko potraw, ale mądrych decyzji w życiu!
Ah ta emigracja...zabrała mi siostrę,ale w sercu mamy siebie i mimo,że nie spędziłysmy kolejnych Świąt razem to myślimy o sobie.
OdpowiedzUsuńTorbie również Życzę Wesołych Świąt :)
Smutna jest rozłąka...
UsuńDziękuję za życzenia :*
Wesołych Świąt Agnes :) Miło się czyta Twoje posty, czuć takie ciepło, spokój i spełnienie :)
OdpowiedzUsuńA co do endomondo, dużo też zależy od telefonu, bo mi raczej dobrze trasę zaznacza, choć ostatnio staram się biegać tylko z zegarkiem :)
Mnie czasem zjada 1/4 trasy, frunę gdzieś nad budynkami itp ;-) W jednym dniu pomimo, że uruchomiłam endo, to się nie włączyło i zauważyłam to po 2-3 km...i ten bieg był najlepszym biegiem od bardzo długiego czasu- nie wiem czemu, ale poczułam wolność :D
UsuńEndomondo... nigdy nie korzystam :).
OdpowiedzUsuń9 lat na emigracji, a po polsku piszę trochę bardziej poprawnie ;).
Wesolych Swiat!
To jeszcze 7 lat i będę tak poprawna jak Ty ;) Wesołych !
UsuńMysle, ze nawet lepsza ;).
UsuńNa temat tej calej "swiadomosci" troche juz przynudzasz. Swieta sa, daj spokoj, to tylko dwa, gora trzy dni.
OdpowiedzUsuńTo nie czytaj - proste.
UsuńUwielbiam Twoje podejście, kreatorko swojego życia :)
OdpowiedzUsuńTo, co napisałaś o rodzinie jest bardzo prawdziwe. Mnie czasem dobija świadomość, że będąc tu na emigracji wiele mnie omija, że nie mogę spędzać czasu z mamą, z którą dopiero kilka lat temu załapałam prawdziwą więź... Dobrze, że chociaż na otarcie łez istnieje Skype :)
O tak, Skype codziennie oblegany :-) bez niego nie wiem co bym zrobiła (zapewne znalazłabym inny program ;P)
UsuńPolecam vibera :)
UsuńTrzy lata na emigracji i tęsknota strasznie daje się we znaki. Kiedy pierwszy raz spędzałam święta bez rodziny czułam się taka 'dorosła' i nie wiele mnie to obchodziło. A dziś? Dałabym wszystko żeby spędzić ten czas z nimi. Masz rację, sami kreujemy swoje życie i skoro nie jestem z niego zadowolona to... Postanowione, chcę wrócić do Polski! Będę do tego dążyć, to coś na czym zależy mi teraz. Może kiedyś mi się odechce, ale i wtedy znajdę inny cel. Wiem jedno - nie chcę być już bierna. Dziękuję! Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie napisane :) Niestety wiele osób myśli, że istotą świąt są prezenty czy jedzenie, a przecież tak naprawdę to jest nieistotne, najważniejsza jest rodzina i wspólnie spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńU mnie w wigilię i dziś rano w drugi dzień świąt było Insanity - miesiąc drugi, więc też byłam padnięta, ale szczęśliwa :D
Prezenty też są fajne :D ale całą istotą świat jest czas jaki spędzamy z bliskimi nam osobami.
UsuńJa odkąd mieszkam daleko od rodziny też doceniam każdą chwilę spędzoną z nimi i wtedy czerpię ją garściami.
OdpowiedzUsuńLondyn mi się marzy bo byłam jako dziecko..może kiedyś.
Piękny klimat u Ciebie, piękna pogoda i fajne podejście do ruchu ;) popieram.
Londyn jest cudowny, od kiedy poznaję nowe zakątki to uwielbiam go jeszcze bardziej. Szczerze polecam to miejsce, chociaż wiem, że nie każdy jest zadowolony ;p
UsuńTo po prostu komentarz, uwaga. Czytam poniewaz bylo przyjemnie, ciekawie, ale juz sie nudzi. Zdaje sobie sprawe, ze chcesz rozkrecic biznes, ale trochę za duzo tu o swiadomosci... Oani Kaszpirowska :D.
OdpowiedzUsuńMnie się to nigdy nie znudzi ;) wiec będzie tu jeszcze więcej świadomości i nie tylko w kontekście biznesu. On jest produktem ubocznym mojego sposobu myślenia. Gorąco pozdrawiam :*
UsuńTeż wolę sama kierować swoim życiem, konsekwentnie dążyć do celów itd., ale jednak sporo rzeczy zależy od czyjegoś widzimisię :/
OdpowiedzUsuńMasz rację - rodzina jest bardzo ważna i trzeba w porę to docenić! Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńAby święta były tak naprawdę magiczne niepotrzebne są prezenty, a rodzina.
OdpowiedzUsuńNa emigracji nie wiem jak jest, ale kiedy wyjeżdżałam z domu rodzinnego na studia było mi strasznie tęskno za domem.
chyba tymi słowami na początku, o decydowaniu o własnym życiu, swojej bierności dotarłaś do mnie... znaczy zawsze to wiedziałam ale widzę właśnie teraz jak bardzo sama jestem sobie winna w tym momencie swojego życia, że się nim w pewnym sensie nudzę i jestem z niego niezadowolona... muszę je zmienić. dzięki za ten wpis. wiem że mogę, muszę tylko chcieć i jeśli sama tego nie zrobię to nikt mi tego nie zrobi... pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w nowym roku
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że ten wpis podziałał na Ciebie. Czasem coś wiemy, ale potrzeba nam bodźca i sama ich szukam w sieci. Okrywam rzeczy, o których wiedziałam ale nigdy ich nie "stosowałam". Dzięki temu życie stało się inne- lepsze, chcę być każdego dnia lepszą wersją samej siebie.
UsuńDziękuję i szczęśliwego Nowego Roku :*
Wiem jak to jest na emigracji..bo nieraz spędzałam Święta za granicą jednak w tym roku mogłam się już cieszyć rodzinką :)
OdpowiedzUsuńJak mieszkałam w Londynie, to mieszkałam zaraz obok Acton Park, mam bardzo miłe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńTeż mieszkam blisko Acton Park :-) zawsze idę tam biegac i robić trening :D
Usuń