Rozpieszczaj się zdrowo, kieruję właśnie do Ciebie! Do osoby, która wymaga od siebie za dużo, wciąż krytycznie na siebie spogląda, a może nie akceptuje siebie. Podążając za "ideałem" zatracamy siebie i zapominamy cieszyć się chwilą. Szczególnie kobiety są cały czas na diecie, jednak cały czas się nie da być...więc sięgają po kaloryczne potrawy/ słodycze. Następnie karają siebie za to, że "zgrzeszyły", są z siebie niezadowolone i dość często w myślach siebie obrażają.
Może myślisz, że Ciebie to nie dotyczy i prawdopodobnie masz rację, ale czy kiedykolwiek w myślach powiedziałaś sobie coś obraźliwego?
Mam niezawodny sposób na to byś trwała w swoim postanowieniu: wprowadź w swoje życie system nagród. Zamiast za "grzeszek"- kara:"nic nie jem cały dzień", to może "za to, że dziś zdrowo się odżywiałam pójdę kupić sobie buty, torebkę, sukienkę, wizytę u fryzjera itp". To zdecydowanie lepiej działa na naszą podświadomość, bo same kodujemy sobie, że przychodzi nagroda za to, że trzymamy się swojego postanowienia. Przecież my chcemy być nagradzane i możemy to robić same.
U mnie system nagród działa cały czas i daje niesamowite efekty. Nawet jak podwinie się noga to nie warto się na tym skupiać za bardzo i lamentować. Najlepiej wstać i iść dalej, wyciągając lekcje z "porażki". Przecież jesteśmy ludźmi.
Ostatnio "chodził za mną hamburger". Mam w pracy osoby, które lubią się niezdrowo odżywiać i czasem jak przynoszą różnego rodzaju fastfoody, to mnie korci, aby też coś takiego zjeść. Jednak za każdym razem mówię sobie "nie zjesz tego, zasługujesz na coś wartościowego" i dzięki temu mogę przyznawać sobie nagrody: za wytrwałość. Tym razem był właśnie hamburger; wersja: Agnes.
Potrzebujesz:
-bułkę pełnoziarnistą (można upiec samemu- Do It Yourself)
-sałatę
-ogórek lub pomidor
-czerwoną cebulę
-kotlet z soczewicy (soczewica, jajko, sól, pieprz, mąka pełnoziarnista, czosnek, koperek, papryka ostra).
Kotlet z soczewicy wykonanie:
Soczewicę moczysz 20 minut, a później gotujesz przez 40 minut, aż będzie miękka. Warto sprawdzić wcześniej, bo są różne odmiany soczewicy.
Następnie odcedzasz i czekasz, aż ostygnie. Można to zrobić dzień wcześniej. Swoją soczewicę trzymam w lodówce przez około 5 dni maksymalnie i wyciagam zawsze kiedy jej potrzebuję.
Przed pieczeniem wyciągasz porcję soczewicy (2/3 szklanki w moim przypadku) wbijasz jedno jajko, dwie łyżki mąki, i resztę przypraw. Możesz blendować masę, ja jednak wolę mieć wyczuwalną soczewicę, więc tylko mieszam.
Smażę na oleju kokosowym lub ryżowym aż się przyrumienią. Przekrojoną bułkę wkładam do nagrzanego piekarnika (180st) na 3 minuty. Wyciągam i nakładam majonez (lub jogurt z przyprawami), sałatę, kotlet, ogórek, znowu majonez i przykrywam.
Smakuje jak najlepszy hamburger jaki kiedykolwiek jadłam! Najlepszy!
Wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie, aczkolwiek ja jednak postawiłabym na mięsko wołowe w środku :) chociaż z soczewicą też pewnie jest ciekawe
OdpowiedzUsuńZ mięskiem tez jem, a z soczewicy tak dla odmiany :)
UsuńOj, zjadłabym takiego pysznego hamburgera :-).
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam burgera, muszę nadrobić:)
OdpowiedzUsuńmi nigdy sama pieczona bułka nie wyjdzie, chleb tak a bułki nie. Nie wiem dlaczego:(
OdpowiedzUsuńZdrowszy o tyle że sama wiesz z czego go zrobiłaś. Natomiast za dużo w nim mąki. Polecam burger z mięsem id dobrego rzeźnika lub z pułki "organic". Wcale nie jest takie drogie. I'd mięsa się nie umiera , a id nadmiaru wegli takich jak mąki, można cukrzykiem zostać
OdpowiedzUsuńJem takie mięso i żyję więc masz rację! Nie umiera się.
UsuńLubię swoje domowe hamburgery. :)
OdpowiedzUsuńAga, Ty chyba prawdziwego burgera nigdy nie jadlas! :D nie mówię o takim z McD
OdpowiedzUsuńMoże nie jadłam :-D mam zaproszenie? :)
UsuńZ tofu hamburger to niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńTo jest dobra myśl :) spróbuję !
UsuńRzeczywiście, wygląda przepysznie :-)
OdpowiedzUsuńRobię mojemu naznaczonemu raz na jakiś czas takie hamburgery i bardzo mu smakują! :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! Ja bym z sosem zaszalała tylko... lubię takie na bazie jogurtu naturalnego lub bałkańskiego, z ziołami, sokiem z limonki, czosnkiem... :)
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym, wygląda pysznie ;)
OdpowiedzUsuńzrobiony samemu jest najlepszy! :D
OdpowiedzUsuńzrobię ! zjem ! Dzięki za inspiracje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Berlina Jecamilove
Dzięki za przepis.:) na pewno zrobie. :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńDo dziś nie myślałam że burger może być fit! A jednak. no to będzie uczta :)
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś smaku... :)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda i pewnie tak samo smakuje :D
OdpowiedzUsuńhaha majonez odrobina szalenstwa ;) ja to tak codziennie szaleje ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://beautyinandoutside.blogspot.com/
Blog zaniedbany, zapomniany. A szkoda...
OdpowiedzUsuńWyczuwam dzisiejszą kolację :P
OdpowiedzUsuńrany, w końcu alternatywa dla niezdrowych hamburgerów.
OdpowiedzUsuńu mnie za to kilka słodkich alternatyw:
http://blog.podejmij-wyzwanie.pl/